Według niemieckich mediów za katastrofę ekologiczną na Odrze, z jaką mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku odpowiadają wschodnioniemieckie firmy, które odprowadzały do Odry ścieki o zbyt wysokiej temperaturze. Sprawę opisują dziennikarze portalu gazety „Märkische Oderzeitung”.
Z ustaleń niemieckich dziennikarzy wynika, że w jednej z fabryk w Eisenhüttenstadt od dłuższego czasu była awaria. Jej ścieki o wyższej temperaturze niż była ustalona w pozwoleniach, wpływały do Odry. „Ścieki z oczyszczalni mogą być odprowadzane w temperaturze 30 stopni”, twierdzi gazeta.
To jednak nie wszystko. W artykule podkreślono, że do wyżej wywołanej oczyszczalnie trafiają ścieki z co najmniej kilku firm. „162-kilometrowy brzeg w Brandenburgii nie jest zbytnio uprzemysłowiony. W Eisenhüttenstadt i Schwedt znajdują się jednak ogromne oczyszczalnie ścieków”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
„To tutaj trafiały ścieki z fabryki papieru PM2, które mają zwykle temperaturę przekraczającą 30 stopni. Toteż przed zrzuceniem ich do rzeki powinny były zostać schłodzone. Tyle tylko, że nie zostały. Zdaniem ekspertów, mogły w ten sposób podnieść temperaturę w Odrze i przyczynić się to do rozkwitu glonów”, podsumowano.
Źródło: PolskieRadio24.pl
Eurokraci sięgają po kolejną podwalinę polskiej suwerenności – lasy!