Zdaniem pierwszego szefa łódzkiej „Solidarności” komuniści, winni wprowadzenia Stanu Wojennego, nigdy nie zostali rozliczeni. Co więcej, do dziś pełnią prestiżowe funkcje polityczne i społeczne. „Dzisiaj ich uczniowie opowiadają nam o Konstytucji” – mówił Andrzej Słowik w rozmowie z Polską Agencją Prasową w rocznicę przejęcia władzy przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.
Jak podkreślił Andrzej Słowik, żadne konsekwencje nie spotkały politycznych aparatczyków PZPR odpowiedzialnych za wprowadzenie Stanu Wojennego przed czterdziestoma laty. – Przedstawiciele najwyższych władz PRL nie ponieśli kary za nielegalnie wprowadzony stan wojenny. (…) Wszystkich winnych obejmuje bezkarność, kolejni odchodzą z tego świata nierozliczeni – zaznaczył pierwszy szef łódzkiego oddziału NSZZ „Solidarność”.
Słowik zwrócił także uwagę na fakt, że osoby powiązane z komunistycznymi władzami do dziś pełnią kluczowe role w Polsce. – Sędziowie, którzy 40 lat temu obserwowali, jak łamane jest prawo, dziś też próbują łamać prawo, nie szanować przepisów, omijać je, komentował opozycjonista. Komuniści znaleźli sobie grupkę zdrajców, którzy pomogli im uniknąć odpowiedzialności i przejść do innego ustroju politycznego, dodawał. Przypomniał także, że wielu spośród liderów „antykomunistycznego” ruchu pozostawało w podejrzanych relacjach z elitą PRL-u i ZSRR. Były (…) relacje z Magdalenki, z przygotowań do Okrągłego Stołu, były informacje o wizycie Andrzeja Wajdy i Adama Michnika w Moskwie – mówił.
Spośród komunistów podejmujących decyzję o objęciu Polski Stanem Wojennym jedynie Czesław Kiszczak odpowiedział przed sądem. Usłyszał wyrok zaledwie 4 lat pozbawienia wolności, ostatecznie zmniejszony na mocy amnestii. Resztę postępowań umorzono ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia oskarżonych.
Źródło: pap.pl
FA