Szef unijnej Agencji Praw Podstawowych nakazał podwładnym i podmiotom współpracującym z UE zmianę metodologii prowadzenia badań. Morten Kjaerum wydaje się mieć dość odpierania zarzutów dotyczących stronniczości i braku profesjonalizmu raportów przygotowywanych przez jego podwładnych. W oparciu o te dokumenty członkowie Parlamentu Europejskiego przyjmują rezolucje.
Decyzja o „profesjonalizacji” badań zapadała po opublikowaniu w ubiegłym roku niezwykle stronniczego raportu w sprawie rzekomo niebywałego prześladowania homoseksualistów w krajach europejskich – raport LGBT Survey.
Wesprzyj nas już teraz!
Analiza przygotowana została na podstawie wyników ankiety internetowej. Każdy, kto miał ochotę mógł ją wypełnić. Gwarantowano anonimowość. Jedna osoba mogła wysłać tysiące kwestionariuszy. W żaden sposób tego nie weryfikowano. Dlatego też w oparciu o taką metodę stworzono raport, który nie miał nic wspólnego z rzeczywistością. Co więcej, unijne instytucje zapłaciły za niego ponad 400 tys. euro!
Agencja Praw Podstawowych powołana do życia w 2007 roku nieraz była krytykowana za skrajnie stronnicze i nieprofesjonalne analizy. Jej szef po ostatniej krytyce wydał polecenie, by w badaniach dotyczących przemocy wobec kobiet zachować więcej pozorów naukowości. Ale raport i tak jest nierzetelny. W opublikowanej w tym miesiącu analizie na temat „Przemocy wobec kobiet” wykorzystano odpowiedzi losowo wybranej – jak podkreślono – reprezentatywnej próby kobiet z 28 państw UE (42 tys. kobiet).
Analiza przygotowana o badanie stwierdza m. in., że aż 33 proc. kobiet w Europie w wieku powyżej 15 lat (tj. 62 mln) rzekomo doświadczyło przemocy fizycznej i / lub seksualnej. 22 proc. miało doświadczyć przemocy fizycznej i / lub seksualnej ze strony partnera. 5 proc. kobiet miało zostać zgwałconych, z czego jedna dziesiąta rzekomo padła ofiarą gwałtu zbiorowego. Według raportu 43 proc. kobiet doświadczyło jakiejś formy przemocy psychicznej! 12 proc. kobiet miało doświadczyć przemocy seksualnej w dzieciństwie itd. Jednym słowem obraz przedstawiony w raporcie jest alarmujący. Zresztą jak podkreślono, przemoc wobec kobiet jest obecna na każdym kroku w każdym dniu.
W raporcie nie wspomniano ani słowem o agresywności kobiet i ich przemocy względem mężczyzn. Raport odzwierciedla stereotypowy pogląd na temat płci: iż kobiety są ofiarami przemocy, której sprawcami są mężczyźni. Przemoc kobiet wobec mężczyzn – według raportu – w ogóle nie istnieje. Tymczasem kłóci się to z doniesieniami medialnymi np. Daily Mail z 4 grudnia 2013 r., The Guardian z 7 czerwca 2011 r., z Le figaro z 26 sierpnia 2010 r., czy z Der Spiegel z 28 maja 2013 r., które obszernie donoszą o problemie – wcale nie tak rzadkim – przemocy kobiet wobec mężczyzn.
Autorzy unijnego raportu zalecili władzom wszystkich krajów, by ratyfikowały konwencję Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet. Zalecili także, by organy ścigana poważnie traktowały przypadki przemocy w rodzinie i surowo karały jej sprawców. Postuluje się rozszerzyć przepisy dotyczące molestowania seksualnego za pośrednictwem internetu czy telefonów komórkowych, specjalne szkolenia dla policji, by funkcjonariusze byli w stanie rozpoznać przypadki molestowania, nawet jeśli ofiara do tego się nie przyznaje itp.
Źródło: turlebayandbeyond.org., fraeuropa.eu, AS.