Chińska agencja informacyjna Xinhua poinformowała, że pod koniec listopada słynne miasto Wuhan przeprowadziło symulację awaryjnej przerwy w dostawie prądu. Akcja przypomniała tamtejszy eksperyment społeczny związany z początkiem tak zwanej pandemii.
W najnowsze przedsięwzięcie zaangażowane zostały aż 22 jednostki i departamenty administracji Wuhan. Jak wskazuje portal Life Site News, ćwiczenia „wzbudziły obawy co do ich ostatecznego celu i następstw, zwłaszcza że to samo miasto przeprowadziło również pionierską symulację koronawirusa na kilka miesięcy przed globalną epidemią Covid-19”.
Wesprzyj nas już teraz!
Test, który odbył się 28 listopada, symulował „klęskę żywiołową spowodowaną surową pogodą konwekcyjną” i „oparty był na rzeczywistych warunkach w mieście Wuhan”. Sprawdzano konsekwencje wielkiej awarii sieci energetycznej. W efekcie ludzie nie mogli swobodnie się przemieszczać, firmy zmuszone zostały do wstrzymania bądź ograniczenia produkcji, ucierpiały dotkliwie szpitale, lotniska, szpitale, komunikacja. Służby sprawdzały sprawność działań ratowniczych, których zadaniem było niedopuszczenie do wtórnych katastrof związanych z blokadą i utrudnieniami w transporcie czy też innego rodzaju infrastrukturze miejskiej.
Tego rodzaju ćwiczenia nie są niczym nadzwyczajnym, przeprowadza się je rutynowo w różnych miejscach świata. Jednak Jennifer Zeng, prześladowana przez władze ze względu na praktykowanie metody Falun Gong, stwierdziła, że skala przedsięwzięcia obejmującego wyłączenie prądu przypomina podobne działania z niedalekiej przeszłości. Jak przypomniała, w 2019 roku, na miesiąc przed Światowymi Igrzyskami Wojskowymi w Wuhan oraz zaledwie kilka miesięcy przed ogłoszeniem tak zwanej pandemii, to samo miasto było świadkiem ćwiczeń symulujących procedury stosowane „w przypadku nowej infekcji koronawirusem”.
Raport z 19 września 2019 r. opublikowany przez Chutian Transportation Broadcasting i cytowany na łamach portalu Sina.com, opisywał przebieg akcji: „pasażer przylatującego samolotu źle się czuł, miał problemy z oddychaniem a jego parametry życiowe były niestabilne”. Służby celne lotniska błyskawicznie odseparowały i przemieściły zagrożone osoby, odkaziły samolot, przeprowadziły inspekcje i monitoring potencjalnie zakażonych oraz ich kontaktów.
„Dwie godziny później Centrum Alarmowe w Wuhan poinformowało, że przypadek został klinicznie zdiagnozowany jako nowy koronawirus” – głosił raport.
Inne opracowanie poświęcone tej samej symulacji mówiło wówczas o przeprowadzonym dochodzeniu epidemiologicznym, badaniach lekarskich i tymczasowej kwarantannie”, a także „izolacji i testowaniu, przenoszeniu przypadków oraz leczeniu sanitarnym i innych aspektach”.
„Co więc może się wydarzyć po tej zakrojonej na dużą skalę przerwie w dostawie prądu?” – napisała Zeng na Twitterze. „Nie czuję się z tym zbyt dobrze” – dodała.
Z kolei Steven Mosher, znawca Chin, a przy tym prezes Instytutu Badań Ludnościowych (PRI) i współpracownik portalu Life Site News ocenił, że najnowsza symulacja, podobnie jak blokady stosowane podczas tzw. pandemii, wpisuje się w logikę wysiłków podejmowanych przez militarystyczny naród na rzecz wzmocnienia jego gotowości do wojny.
– Blokady związane z covidem nigdy nie były uzasadnione z medycznego punktu widzenia, ponieważ nie powstrzymały rozprzestrzeniania się wirusa, a spowodowały wiele zgonów i dodatkowych szkód. Podobnie jak obecna przerwa w dostawie prądu w Wuhan, były one po części ćwiczeniami obrony cywilnej, których celem było zaszczepienie ludności posłuszeństwa w przypadku niepokojów wewnętrznych lub wojny – powiedział.
– Partia komunistyczna jest przede wszystkim partią wojenną. Jest zorganizowana według zasad wojskowych, prowadzi gospodarkę nakazową i zawsze jest gotowa użyć wszelkich dostępnych jej zasobów, aby zmiażdżyć wewnętrzną opozycję i rozszerzyć swoje uprawnienia. Taka jest natura tej nienawistnej ideologii – dodał Mosher.
Źródło: Life Site News
RoM
