„…wungiel je we wiosce! – słowa z kultowego filmu mają szansę rozebrzmieć w wielu polskich gminach, zapowiada wicepremier Sasin, wszelako pod warunkiem, że samorządy okażą się skłonne do współpracy i wezmą na siebie jego, to znaczy węgla, dystrybucję”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta zwraca uwagę, że obecny kryzys węglowy jest smutnym, ale jakże prawdziwym obrazem współczesnej Polski i wszystkich sporów między PiS a PO. Przedstawiciele partii rządzącej głoszą bowiem hasło, że jest dobrze, będzie lepiej, a źle było „za Tuska”. Opozycja z kolei żyje w myśl zasady, że im gorzej dla Polski i Polaków tym lepiej dla niej, bo to pozwoli jej wrócić do władzy.
„Problem PO w tym, że znowu została złapana za własną narrację. Od kilku lat usiłuje zbudować opowieść o tym, że jej demokratyczne samorządy zastępują pisowskie państwo. Kasa z budżetów wielkich miast przeznaczana jest na rzeczy niemające nic wspólnego z lokalnymi potrzebami, aby na złość władzy. Na dotacje do in vitro, na antyrządowe dzieła sztuki, organizacje i manifestacje – przykład najnowszy to 100 tys. zł rzucone przez p. Dulkiewicz z budżetu Gdańska na autobusy do wożenia nielegalnych migrantów nasyłanych z Białorusi. I teraz, w takiej sprawie, PO powiada, że samorządy nie mogą wyręczać rządu?”, podkreśla autor „Strollowanej rewolucji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Ziemkiewicza takie zachowanie opozycji to duży punkt dla partyjnego pijar PiS. „Chyba że jak w sprawie reparacji i wielu innych PO zaraz zmieni diametralnie zdanie. To też będzie punkt dla PiS, choć mniejszy”, podsumowuje.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK
Nergal ZNOWU to zrobił! Jak powstrzymać satanistę? Podpisz PROTEST