W niedzielę, 6 listopada, w Bułgarii odbyły się wybory prezydenckie. W I turze triumfował gen. Rumen Radew, kandydat Bułgarskiej Partii Socjalistycznej. Po przeliczeniu około 20 proc. protokołów wyborczych, uzyskał on 26 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 55 proc. Ostatecznego zwycięzcę wyłoni II tura wyborów, która odbędzie się za tydzień.
Wyborom towarzyszyło także ogólnonarodowe referendum. Pytania referendalne dotyczyły zmiany obecnej ordynacji proporcjonalnej na większościową, wprowadzenia obowiązkowego głosowania oraz zmiany systemu finansowania partii politycznych. By referendum było ważne, musiało w nim uczestniczyć co najmniej tylu wyborców, ilu wzięło udział w ostatnich wyborach parlamentarnych. W tym wypadku około 3,6 mln osób. Wszystko wskazuje, że tego wyniku nie uda się osiągnąć.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytania referendalne dotyczyły zmiany obecnej ordynacji proporcjonalnej na większościową, wprowadzenia obowiązkowego głosowania oraz zmiany systemu finansowania partii politycznych. Na wszystkie te pytania Bułgarzy odpowiedzieli „TAK”. Referendum zostało zainicjowane przez popularnego showmana telewizyjnego Sławi Trifonowa.
Wyniki I tury wyborów prezydenckich pokazują, że społeczeństwo bułgarskie domaga się zmian. Wybór generała Rumena Radewa wiąże się z narastającą nostalgią za czasami komunizmu i lepszych stosunków z Rosją i Rosjanami. 53-letni Radew, kandydat Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (spadkobierca BKP- Bułgarskiej Partii Komunistycznej) to wojskowy, generał-major rezerwy, w latach 2014-2016 – dowódca Bułgarskich Sił Powietrznych.
O sukcesie generała w dużej mierze – oprócz lewicowej nostalgii – zadecydowała też jego jasna postawa względem problemu imigranckiego w Bułgarii. – Nie pozwolę aby Bułgaria zamieniła się w imigracyjne getto Europy. Nie pozwolę, by nielegalny przemyt imigrantów przez nasz kraj był głównym źródłem utrzymania tysięcy moich rodaków. Jestem za zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję. Będę też wspierał wprowadzenie do szkół… nauki religii – mówił m.in. gen. Radew na niedzielnej konferencji prasowej. Dane pokazujące rozkład głosów wskazują, że największe poparcie generał uzyskał wśród wyborców powyżej 60. roku życia.
Najgroźniejszą rywalką w wyścigu o fotel prezydencki jest prawnik Cecka Caczewa z partii GERB (ugrupowanie obecnego premiera Bojko Borisowa). Otrzymała ona około 22 proc. głosów.
Jeśli w II turze ponownie wygra kandydat socjalistów, obecny premier Bojko Borisow zapowiedział, że poda rząd do dymisji i rozpisane zostaną przedterminowe wybory parlamentarne.
Obecny prezydent Rosen Plewnelijew, którego kadencja upływa w styczniu 2017 roku, jeszcze w czerwcu ogłosił, że nie będzie ubiegać się o reelekcję.
Warto podkreślić, że po ostatniej nowelizacji ordynacji wyborczej głosowanie w wyborach prezydenckich w Bułgarii jest obowiązkowe! Obywatele, którzy nie zagłosują w dwóch kolejnych wyborach prezydenckich, parlamentarnych lub samorządowych, zostaną skreśleni z list wyborców. Chyba, że swą obecność usprawiedliwią chorobą lub innym ważnym wydarzeniem losowym.
Chrystian Ślusarczyk