Zaledwie godzinę po tym, jak wstępne wyniki wyborów uprawdopodobniły reelekcję Alexandra Van der Bellena na stanowisko prezydenta Austrii, członkowie kolacji rządowej zadeklarowali, że niebawem należy spodziewać się powrotu obowiązku noszenia maseczek.
– Dokładnie tego należy się spodziewać – mówiła w wywiadzie, po zliczeniu 50 proc. głosów, przewodnicząca klubu parlamentarnego austriackiej partii Zielonych, zapowiadając powrót obowiązku noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, pojazdach transportu publicznego i w sklepach spożywczych.
– Kiedy nadejdzie zima, kiedy liczby [zakażeń] wzrosną, w którymś momencie obowiązek maseczkowy w pomieszczeniach zamkniętych, środkach transportu publicznego i sklepach spożywczych będzie pierwszym wdrożonym środkiem – dodawała Sigrid Maurer z ekologistycznej formacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem części komentatorów niechybny powrót obostrzeń celowo ogłoszono już po wyborach, by nie zrażać części wyborców do kandydatury Van der Bellena. Sugestie tego rodzaju wzmacniały wypowiedzi przedstawicieli rządu. Na kilka dni przed zakończonymi wyborami minister zdrowia zapowiadał, że rządzący przed podjęciem decyzji o ewentualnym powrocie obostrzeń chcą monitorować sytuację „jeszcze przez kilka dni”.
Jak zwrócił uwagę dziennikarz Martin Thür, rządzący bardzo powściągliwie wypowiadali się o możliwym powrocie obostrzeń, nim wybory rozstrzygnięto na ich korzyść, tymczasem ochoczo zapowiadali podniesienie płac.
Tuż po zwycięskich wyborach politycy koalicji rządzącej bawili się wspólnie na imprezie, fetując swoje zwycięstwo – zwolennicy wprowadzenia obowiązku noszenia maseczek nie widzieli jednak tym razem potrzeby ich założenia.
Na podwójne standardy w zachowaniu członków rządu zwrócił uwagę polityk Partii Wolności. „ Kto domaga się powrotu obowiązkowych maseczek dla naszych dzieci i pracowników? Zieloni hipokryci” – napisał Harald Vilimsky na Twitterze, zamieszczając zdjęcie weselących się przedstawicieli pro- sanitarystycznego ugrupowania.
Źródło: lifesitenews.com
FA