Wyniki wyborów prezydenckich w Brazylii i Urugwaju pokazały dominację lewicy w krajach Ameryki Południowej. W drugim z tych państw prawicowy kandydat ma jeszcze matematyczne szanse na zwycięstwo.
Kandydat na prezydenta z ramienia rządzącej w Urugwaju koalicji lewicowej, Tabare Vazquez nie wygrał wyborów w pierwszej turze, zdobywając – w zależności do sondażu powyborczego – od 43 do 46 proc. głosów.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pewno dojdzie więc w Urugwaju do kolejnego starcia. Szanse reprezentanta prawicowej Partii Narodowej, Luisa Lacalle Pou są jednak matematyczne. Zdobył on bowiem niewiele ponad 30 proc. W drugiej turze, Pou zgarnie zapewne głosy innego kandydata prawicy, Pedro Bordaberry. Ten zdobył jednak zaledwie 4 proc.
Lewica zdecydowanie potwierdziła za to swoją dominację w Brazylii. Tam zwycięstwo w wyborach wywalczyła urzędująca prezydenta, Dilma Rousseff. Uzyskała 51,45 proc. głosów. Jej zwycięstwo nie było jednak zdecydowane, bo wygrała dopiero w II turze. Prawicowy konkurent Rousseff , Aecio Neves uzyskał poparcie 48,55 proc. głosujących.
Źródło: wpolityce.pl
ged