W wyniku niedzielnych wyborów w Turcji Partia Sprawiedliwości i Rozwoju zdobyła absolutną większość. Turcy wybrali islam, nacjonalizm i… stabilizację.
Po przeliczeniu 96 proc. głosów oddanych w niedzielnych wyborach w Turcji, partia prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana zdobyła 316 na 550 mandatów parlamentarnych. Opozycyjna socjaldemokracja (Partia Ludowo-Republikańska) zdobyła 25,34 proc. poparcia, Nacjonalistyczna Partia Działania – 11,97 proc., a Ludowa Partia Demokratyczna (Kurdowie) – 10,38 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Ogłoszenie wyniku przedterminowych wyborów wywołało protesty. Na ulicę wyszli Kurdowie, wielu z nich mówiło o zaniżeniu oficjalnych wyników poparcia dla ich formacji. Recep Tayyip Erdoğan komentując wynik wyborów stwierdził, że to „ważna wiadomość” dla Partii Pracujących Kurdystanu, zwalczanej przez władze Ankary. Według premiera Ahmeta Davutoğlu, 1 listopada w Turcji „zwyciężyła demokracja”.
Jak zauważają zachodni komentatorzy, fala przemocy i konflikt z Kurdami z powrotem wyniósł Partię Sprawiedliwości i Rozwoju do władzy. Turcy chcą stabilizacji, nawet jeśli oznacza to islamizację.
źródło: BBC, aljazeera.com
mat