Do groźnego wybuchu doszło w miejscowości Kiziltepe w prowincji Mardin, gdzie eksplodował ładunek umieszczony w pobliżu szpitala. Tureckie media informują, że zamach mógł być skoordynowany z innym, który miał miejsce w Diyarbakir. Na skutek wybuchów w Kiziltepe, rannych zostało co najmniej 50 osób, w tym siedmiu funkcjonariuszy policji.
Eksplozja, do której doszło w Kiziltepe nieopodal granicy z Syrią jest kolejnym zamachem w Turcji, o który oskarżeni zostali Kurdowie. Zdaniem jednego z urzędników, który przekazał swe informacje agencji Reuters, inspiratorami wybuchów jest środowisko Partii Pracujących Kurdystanu. Urzędnik poinformował również, że zamachy w Kiziltepe są skoordynowane z wybuchem samochodu pułapki w regionie Diyarbakir, zamieszkanej głównie przez Kurdów.
Wesprzyj nas już teraz!
Partia Pracujących Kurdystanu jest uważana przez władze w Ankarze za organizację terrorystyczną. Celem kurdyjskiej partii politycznej jest ustanowienie państwa na terenach zamieszkanych przez Kurdów (południowo-wschodnia Turcja, północno-wschodni Irak, północno-wschodnia Syria, północno-zachodni Iran).
Źródło: tvn24.pl, Reuters
POz