29 września 2022

Wychowawcza rola piłki nożnej? Francja i nietrafione „wzorce społeczne”

(Źródło: YouTube/ France 3 Nouvelle-Aquitaine)

Imigranci mieli ubogacić m.in. francuską piłkę nożną. Była to też dla nich droga awansu społecznego, a z piłkarzy – m.in. mistrzów świata – próbowano czynić wzorce społeczne dla młodzieży z przedmieść. Eksperyment powiódł się tylko częściowo. „Różnorodna” reprezentacja trójkolorowych zdobywała tytuły, ale wiele „wzorców społecznych” okazało się fałszywą monetą. W dodatku od pewnego czasu francuską piłką wstrząsają kolejne skandale i okazuje się, że integracja przez sport po prostu się nie sprawdza.

Czasami są to rzeczy zabawne. Paul Pogba miał nasłać na Mbappe „marabuta”, czyli afrykańskiego czarownika. Piłkarz Juventusu miał korzystać z usług takiego czarownika, żeby chronić się przed kontuzjami, ale też rzucać zaklęcia na rywali, w tym na Kyliana Mbappe. W dodatku Pogba obracał się w środowisku kryminalnym, a koledzy i brat próbowali wyłudzić od niego 13 milionów euro. Teraz trwa śledztwo.

Z kolei Benjamin Mendy, mistrz świata z 2018 roku ma na koncie poważne oskarżenia. Wspólnie ze swoim kolegą, Louisem Sahą Matturie, miał dopuścić się przestępstw seksualnych wobec 13 kobiet. Kilka afer ciągnie się za Karimem Benzemą. Jednym z poważniejszych zarzutów był udział w szantażu seks-taśmami wobec kolegi z reprezentacji Mathieu Valbueny (dostał rok w zawieszeniu). Jeszcze wcześniej, Benzema razem z Franckiem Ribery stali się „bohaterami” skandalu z 2010 roku. Chodziło o kontakty z nieletnią prostytutką Zahią Dehar.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni, więc i młodsi koledzy z reprezentacji Francji U-18 dali niedawno popis chamstwa i złego wychowania. Rzecz działa się 25 września w Limoges na meczu z Polską. Polowanie na kości rywali i bijatyki rodem z „banlieu” zakończyły się skandalem. Czterech młodych reprezentantów Francji otrzymało czerwone kartki i w meczu odgwizdano walkower 3:0 dla Polski (na boisku nasi wygrywali 3:2). Z boiska wylatywali po kolei Ilyes Housni, Jeanuël Belocian, Yoni Gomis i Darnell Bile (nieźle bije głową, ale przecież Zidane też tak robił). „Różnorodnej” reprezentacji Francji puściły nerwy. Zamiast w piłkę, kopali Polaków po kościach…

Wesprzyj nas już teraz!

Nie lepsze rzeczy dzieją się we francuskiej piłce nożnej kobiet. Zawodniczka PSG wynajęła zbirów do zaatakowania koleżanki z zespołu Kheiry Hamraoui. Zamaskowani sprawcy napadli w listopadzie 2021 na Hamraoui, wyciągnęli ją z samochodu i pobili metalowym prętem. Za atakiem stała jej koleżanka klubowa Aminata Diallo (z pochodzenia Senegalka), która według raportu policji „żywiła patologiczną nienawiść wobec poszkodowanej”. Jednak zamiast wynająć „marabuta”, wynajęła młodych bandytów ze swojego otoczenia. Policja zatrzymała do tej pory „pięciu mężczyzn urodzonych w latach 1999-2003”.

Osobny rozdział to „kibice”. Już kilkanaście lat temu na meczu Francji z Algierią na… Stade de France kibice wygwizdywali „Marsyliankę”. Latem tego roku zachowanie tubylców z okolic Saint Denis, gdzie jest stadion doprowadziło do międzynarodowego skandalu podczas finału Ligi Mistrzów. Okradano i bito kibiców z Hiszpanii i Anglii, forsowano bez biletów bramy.

Występy zespołów z Północnej Afryki stały się zmorą dla… Francji. Podczas Pucharu Afryki wygrane Algierii „świętowano” w miastach francuskich. Teraz w Paryżu rozegrano mecz towarzyski Brazylia-Tunezja. Brazylijczycy zostali powitani przez publiczność salwą gwizdów od początku rozgrzewki. Później wygwizdano ich hymn, bo to Tunezyjczycy „grali u siebie”. Przegrali 1:5, ale czary goryczy przepełniło rzucenie bananem w kierunku Richarlisona, który cieszył się ze zdobytej bramki. A to podobno Europejczycy bywają… rasistami. Federacja piłkarska Brazylii (CBF) potępiła zresztą akt stadionowego „rasizmu”.

Swoją drogą i tak było spokojniej, niż na rozgrywanym 23 września w Hiszpanii meczu towarzyskim Maroko-Chile w ramach przygotowań do mundialu w Katarze. W Hiszpanii Marokańczycy też czują się niemal „u siebie”. Już przed rozpoczęciem meczu kilkudziesięciu kibiców Maroka zdołało sforsować wejścia na stadion w Barcelonie. Pod koniec meczu, dziesiątki marokańskich fanów wtargnęło już na murawę, aby uczcić zwycięstwo swojej drużyny (2:0) i mecz też trzeba było zakończyć przed czasem.

Chuligaństwo na stadionach nie jest niczym nowym. Warto jednak zauważyć, że eksperymenty z „wielokulturowością”, kończą się także importem razem z imigrantami problemów, waśni, międzynarodowych animozji. Kończy się tym, że w końcu na stadionie wygwizdują ci hymn własnego kraju…   

BD

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram