W ubiegłym tygodniu amerykański Sąd Najwyższy ogłosił, że przeprowadzona przez prezydenta Obamę reforma zdrowia jest zgodna z Konstytucją. Obecny prezydent oraz zwolennicy wprowadzonych zmian zapewne się cieszą. Niestety amerykańska gospodarka już odczuwa poważne skutki tej reformy. A ponieważ budżetowe wydatki na ten cel nieubłaganie rosną, może być tylko gorzej…
„Na opiekę medyczną będzie stać każdego Amerykanina” – mówił prezydent Obama ubiegając się o fotel prezydenta w 2008 roku. Problem w tym, czy stać na to amerykańską gospodarkę. Sami Amerykanie mają mieszane uczucia co do wprowadzonej reformy. O ile zapisy dotyczące objęcia dzieci do 26 roku życia ubezpieczeniem ich rodziców są przyjmowane dobrze, to sam przymus wykupu ubezpieczenia do 2014 roku przez wszystkich obywateli oraz obowiązek zapewnienia opieki medycznej pracownikom przez firmy zatrudniające pow. 50 osób, podoba się dużo mniej. Przymus jest oczywiście obwarowany wysokimi karami finansowymi. Osoby fizyczne zapłacą początkowo 1% a z czasem nawet 2,5% rocznych dochodów, przedsiębiorcy 3 tys. dolarów za każdego pracownika (a to i tak dużo mniej, niż wynosi składka zdrowotna).
Wesprzyj nas już teraz!
Według Republikanów zmuszanie ludzi do zakupu towaru lub usługi, czyli w tym przypadku przymusowego ubezpieczenia jest niezgodne z amerykańską konstytucją. Niestety sad uznał, że jest inaczej.
Według Mitta Romney`a, kontrkandydata Obamy w wyborach prezydenckich, tzw. Obamacare to po prostu kolejny podatek, który na dodatek zwiększy dług USA, oraz wpłynie na wzrost bezrobocia. Konserwatyści m.in. tym tłumaczą wysokie, 8-procentowe bezrobocie. Ich zdaniem przedsiębiorcy nie będą zatrudniać nowych pracowników w obawie, że koszty ich opieki medycznej będą zbyt wysokie. Jest to tym większy problem w związku z trwającym kryzysem. Doszło do sytuacji, że w 2011 roku, ubezpieczenia medyczne oferowało swoim pracownikom tylko 60% firm, to o 9% mniej niż w 2010 roku, gdy wprowadzono reformę. Co więcej „ Huffington Post” podaje, że 17% firm zatrudniających pow. 500 osób przyznało, niewielkie wprawdzie, ale jednak podwyżki o 1000 dolarów rocznie tym, którzy zrezygnowali dobrowolnie z pakietu zdrowotnego, kosztującego około 11,6 tys. dolarów rocznie.
Republikanie zapowiadają więc, że jeśli tylko będzie to możliwe, wycofają się z tej reformy, co jest zupełnie zbieżne ze stanowiskiem większości Amerykanów, którzy również nie są z niej zadowoleni. Według sondażu Rassmusena 54% badanych liczyło, że sąd odrzuci ustawę, tylko 42% było przeciwnego zdania.
Obecnie ubezpieczonych jest 154 mln Amerykanów, według prognoz Kongresowego Biura Budżetowego w 2022 roku liczba ta wyniesie 161 mln. Innym problemem jest to, że ubezpieczenie pracowników i ich rodzin obowiązuje tylko na okres trwania zatrudnienia. Nieubezpieczonych jest 50 mln. obywateli USA (16,3%), z czego połowa nie jest w stanie wykupić ubezpieczenia we własnym zakresie, ale z drugiej strony nie podlega Medicaid, gdyż dochody ma zbyt wysokie. Inni, w tym wielu młodych ludzi, woli zamiast na ubezpieczenie wydać te pieniądze na coś innego lub też za pomoc lekarską zapłacić samodzielnie.
Koszty reformy wzrosną zwłaszcza od 2014 roku, kiedy zwiększy się liczba osób korzystających z ubezpieczeń subsydiowanych przez rząd. W 2010 roku koszty opieki medycznej wyniosły 2,6 bln dolarów co stanowi 18 proc. PKB. Oznacza to, że od 1980 roku wzrosły one dziesięciokrotnie. W tym roku wydatki mają wynieść 3 bln. dolarów, za 9 lat koszty prawdopodobnie wzrosną już do 4,78 bln. dolarów (19,6% PKB). Wprowadzona reforma mocno przyczyniła się do wzrostu wydatków budżetowych. Według prognoz w latach 2011 – 2021 tylko na opiekę medyczną rząd wyda blisko 478 mld dolarów. Koszmarnie wysokie koszty dostrzegają nawet demokraci i również oni, podobnie jak konserwatyści, domagają się szybkiej reformy. W przeciwnym razie może się okazać, że wydatki na opiekę zdrowotną doprowadzą ten kraj do bankructwa.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.obserwatorfinansowy.pl
