Redakcja miesięcznika „Znak” postanowiła „ukarać” wicepremiera Jarosława Gowina za głosowanie w sprawie reformy sądownictwa. „Nauczką” miało być usunięcie polityka ze stopki redakcyjnej katolickiego magazynu. Polityczna zagrywka okazała się być jednak obusieczną bronią. Odejść z miesięcznika postanowił jeden z jego współtwórców – profesor Stanisław Grygiel. Jak zauważył w liście otwartym, pismo zaprzeczyło chrześcijańskiemu pojmowaniu wolności człowieka. I to po raz kolejny!
Miesięcznik „Znak”, wciąż formalnie posiadający prawo tytułowania się pismem katolickim, reprezentuje nurt „katolicyzmu otwartego”. Redakcja jest do tego stopnia „tolerancyjna”, że patronowała akcji „Znak pokoju”, będącej taranem homo-herezji. W ramach kampanii próbowano przekonywać Polaków do akceptacji grzesznego stylu życia subkultury LGBT oraz zmienić podejście Kościoła do sodomii. ZOBACZ WIĘCEJ.
Wesprzyj nas już teraz!
Redakcji „Znaku”, jak to zwykle bywa z katolikami otwartymi, zabrakło jednak tolerancji w przypadku „odmienności” lokującej się chociażby odrobinę na prawo od linii pisma. Z redakcji został usunięty minister nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremier Jarosław Gowin. O decyzji magazynu z radością informowały lewicowe media.
Majstrowanie przy składzie redakcji z powodu bieżących walk politycznych odbiło się jednak negatywnie na „Znaku”, „Wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną” (Mt 26, 52).
Decyzję o odejściu z magazynu podjął jego współtwórca oraz członek zespołu redakcyjnego profesor Stanisław Grygiel z Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego. O swojej decyzji poinformował w liście otwartym. Nie pozostawia złudzeń – opuszcza „Znak”, gdyż nie godzi się na takie potraktowanie ministra Gowina. I to niezależnie od faktu, czy się zgadza z jego poglądami, czy też nie.
Oto list otwarty prof. Grygiela do redaktor naczelnej „Znaku” Dominiki Kozłowskiej:
Szanowna Pani Dominika Kozłowska
Redaktor Naczelny miesięcznika Znak
Kraków
Wielce Szanowna Pani Redaktor
Piszę ten list ze smutkiem i z żalem. Lata spędzone w Redakcji miesięcznika „Znak” u boku Pani Hanny Malewskiej należą do najpiękniejszych w moim życiu. Była ona dla mnie mistrzem ukazującym, jak należy żyć i pracować, aby ocalić i powiększać osobową godność. Była dla mnie mistrzem sumiennej wolności, która z jednej strony każe być świadkiem szukanej prawdy, a z drugiej strony zabrania narzucać innym swoją wiarę religijną, a cóż dopiero swoje przekonania czy opcje polityczne.
Decyzja wykluczenia Pana Jarosława Gowina z Redakcji miesięcznika „Znak” podjęta przez jej członków jest dla mnie znakiem (nie pierwszym!) zaprzeczenia wielkiej tradycji europejskiego i chrześcijańskiego pojmowania wolności człowieka, a także pierwotnej tradycji „Znaku”. Decyzja ta ma charakter czysto polityczny. Nie należałem i nie należę do żadnej partii politycznej. W stosunku do nich zachowuję dystans pozwalający mi w miarę mojego rozeznania oceniać je wszystkie. Nie zawsze zgadzałem się z poglądami Pana Jarosława Gowina. Nigdy jednak nie zdecydowałbym się potraktować go tak, jak potraktowała go obecna redakcja „Znaku”.
Wyrażając sprzeciw wobec tego rodzaju praxis, proszę o usunięcie mojego nazwiska z Kolegium Redakcyjnego miesięcznika „Znak”.
Proszę Panią Redaktor o zamieszczenie mojego listu w najbliższym numerze „Znaku” oraz na stronie internetowej tegoż miesięcznika.
Z wyrazami szacunku
Stanisław Grygiel
Rzym-Kraków 23. VII.2017
Źródło: KAI / PCh24.pl
MWł