Dzieci w związkach homoseksualnych nie wychowują się tak samo dobrze jak w związkach heteroseksualnych. Na łamach „British Journal of Education, Society & Behavioural Science” zaprezentowano badania amerykańskiego socjologa prof. Paula Sullinsa. Wskazują one, że wychowanie przez homoseksualistów naraża dzieci na poważne problemy emocjonalne.
Badania prof. Sullinsa posiadają przełomowy charakter: nikt do tej pory nie przeprowadził takich dociekań na tak wielką skalę. Wychowywanie dzieci przez pary jednopłciowe wciąż należy do rzadkości. W USA to zaledwie 0,005 proc. wszystkich gospodarstw domowych z dziećmi. Poprzednie badania bazowały na analizie kilkudziesięciu przypadków. Prof. Sullins dodarł do danych 512 dzieci z środowisk homoseksualnych i zestawił je z danymi 207 tys. dzieci wychowywanych przez pary heteroseksualne. Co więcej mógł sobie pozwolić na badania losowe i zestawienie według innych czynników, które mogą mieć wpływ na emocjonalność dziecka (np. rasa, zamożność, wykształcenie).
Wesprzyj nas już teraz!
Prof. Sullins sprawdził też, czy to czynniki zewnętrzne – jak na przykład „homofobia” – mogą mieć wpływ na to, że dzieci rozwijają się gorzej. Okazuje się, że nie. Paradoksalnie, dzieci będące pod opieką par jednopłciowych rzadziej są stygmatyzowane i narażone na kpiny niż dzieci z prawdziwych rodzin.
Amerykański socjolog wskazuje, że homoseksualizm opiekunów ma wpływ na różne aspekty emocjonalności dziecka. Negatywnie odbija się na jego zachowaniu, lękach, relacjach z rówieśnikami, umiejętności koncentracji. Dzieci z takich związków częściej cierpią na hiperaktywność i aż siedem razy częściej są dotknięte niższym poziomem umiejętnościami kształtowania relacji międzyosobowych.
„Rodziny” tworzone przez homoseksualistów stanowią gorsze środowisko wychowawcze. Potwierdzają to badania – podkreśla prof. Sullins.
Źródło: KAI/PCh24.pl
luk