14 marca 2016

Wypadek prezydenta Andrzeja Dudy na A4 to nie przypadek. Opony w limuzynach już wcześniej „strzelały”

(Sebastian Grzeszczyszyn/FORUM )

Postępująca degrengolada i tzw. dziadostwo w Biurze Ochrony Rządu, to spadek po ośmioletnich rządach koalicji PO-PSL. Na ochronie VIP-ów od lat oszczędzano, igrając z bezpieczeństwem. Także problem z ogumieniem limuzyn nie jest nowy, bo opony się psuły, ale takie przypadki były albo lekceważone, albo ukrywane.

 

Wypadek samochodowy z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, do jakiego doszło na autostradzie 4 marca br., uruchomił procedury sprawdzające w Biurze Ochrony Rządu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już tylko weryfikacja obowiązujących wewnętrznych instrukcji dotyczących eksploatacji pojazdów dla VIP-ów wykazała, że nie są przestrzegane zalecenia producenta dotyczące opon samochodowych. Na odstępstwa zgadzali się dwaj poprzedni szefowie BOR. Dopiero wypadek prezydenckiej limuzyny zmusił BOR do wymiany opon we wszystkich pojazdach. Jak się okazało, opon mocno już zużytych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To co może zaskakiwać, to fakt, że problem awaryjności opon w limuzynach nie jest nowy, a wypadek na A4 nie jest dziełem przypadku, a jedynie następstwem zaniedbań, na które dotąd Biuro sobie pozwalało. Powód? Oszczędności. Jak się okazuje, opony ulegały uszkodzeniom już wcześniej, ale takie incydenty były lekceważone i zamiatane pod dywan. Tak było 24 kwietnia 2013 roku, kiedy odnotowano uszkodzenie (przecięcie) opony po najechaniu na ostry przedmiot. Był to… metalowy próg w myjni, ale opona była już mocno wyeksploatowana i nie wytrzymała. Kolejny taki przypadek zdarzył się 5 lipca 2013 roku – tylna opona w czasie jazdy uległa deformacji i rozwarstwieniu. Z kolei 12 marca 2105 roku w limuzynie uszkodzone zostały dwie tylne opony (deformacja).

 

W każdym z tych przypadków przeprowadzono jedynie postępowanie szkodowe, w którym stwierdzono, że incydent zaistniał, a szkodę trzeba usunąć. W BOR nie ma śladu po tym, by sprawy te miały dalszy bieg, wręcz dbano, by sprawa nie trafiła do mediów. Co ważne, Andrzej Duda był już uczestnikiem incydentu drogowego spowodowanego awarią opony. Było to 20 lipca 2015 roku, kiedy już jako prezydent elekt podróżował range roverem. Wówczas przy niewielkiej prędkości opona została rozerwana od środka. Także i za nowej ekipy rządzącej, odnotowano awarię opony w limuzynie. Było to 22 grudnia 2015 roku. Wówczas oficer zauważył wybrzuszenie na jednej z opon pojazdu, który był transportowany na lawecie. Już wtedy w BOR miała zapalić się czerwona lampka, ale nikt nie wpadł na pomysł dokonania gruntownej weryfikacji stanu ogumienia we flocie BOR i nie wiązał uszkodzenia opony z obowiązującą polityką „bezpieczeństwa” w tej służbie.

 

O potrzebie zmian w BOR od lat mówił płk Andrzej Pawlikowski, który obecnie jest szefem tej służby. Chodzi o zmianę podejścia do problemu bezpieczeństwa VIP-ów i traktowania wszystkich jego aspektów jako priorytetowych. To nie tylko problem nadmiernych oszczędności materiałowych, ale i okrojenia samej służby jak i wynagrodzeń funkcjonariuszy. Wieloletnie zaległości muszą być dość szybko nadrobione, bo przed BOR stoją poważne wyzwania związane chociażby z ochroną szczytu NATO w Warszawie.

 

Źródło: „wSieci”

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram