W polskim prawie nie istnieje jeszcze postulowany przez lewicę przepis o tzw. „mowie nienawiści”, ale sądy już wydają wyroki na jego podstawie. Białostocki sąd podtrzymał wyrok więzienia w zawieszeniu za wznoszenie okrzyku: „Nie przepraszam za Jedwabne”.
Na ławie oskarżonych zasiadło czterech młodych mężczyzn, skazanych w pierwszej instancji na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny. Znaleźli się oni wśród kilkudziesięcioosobowej grupy, idącej obok uczestników białostockiego „Marszu jedności”. Wznosili okrzyki, m.in. „Jedna Polska narodowa”, „Naszą bronią nacjonalizm”, „Precz z komuną”, „Nie przepraszam za Jedwabne”, „Polska cała tylko biała”, „Bóg, honor, ojczyzna”.
Wesprzyj nas już teraz!
Sąd uznał mężczyzn za… winnych nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym. Jednego z oskarżonych mężczyzn skazał na 10 miesięcy, pozostałych czterech – na pół roku więzienia, zawieszając wszystkim wykonanie kar na 3 lata. Czterej z nich mają też zapłacić po 500 zł grzywny.
Nie wzięto pod uwagę tego, iż skazani mogli zwyczajnie nie zgadzać się z lansowaną przez media teorią mówiącą o tym, że w Jedwabnem to Polacy zabili mieszkających tam Żydów. Młodzi ludzie tłumaczyli również, że nie czują się spadkobiercami morderców z Jedwabnego, dlatego krzyczeli to, co krzyczeli. Sąd był nieugięty, mimo iż obrońca jednego ze skazanych argumentował, że hasło „Nie przepraszam za Jedwabne”, „w żaden sposób” nie nawołuje do nienawiści na tle narodowościowym czy wyznaniowym. Adwokat przytaczał też badania opinii publicznej, z których wynika, iż 48 proc. respondentów uważa, że Polacy nie powinni przepraszać za mord Żydów w Jedwabnem.
Mimo tego sąd uznał, że hasło „Nie przepraszam za Jedwabne”, to… mowa nienawiści na tle narodowościowym.
Źródło: wp.pl
kra