Ubiegający się o urząd prezydenta Islandii Eyjolfur Armannsson pozwolił sobie na mało śmieszny, antypolski żart. „Dowcip” polityka spotkał się ze zdecydowaną odpowiedzią Polonii i interwencją ambasadora RP.
Imigranci z Polski są największa mniejszością na Islandii, stanowiąc 8 proc. jej niewielkiej populacji. Od czasu tzw. pandemii Covid-19 tamtejsza Polonia spotyka się z zarzutami o rozprzestrzenianie wirusa.
W tej atmosferze kandydat Partii Ludowej na prezydenta Islandii, Eyjolfur Armannsson, opowiedział w programie „Oddvitaaskourn Visis” dowcip o spotkaniu na wieży Eifla: „Francuz wyrzucił croissanta, gdyż we Francji jest dużo croissantów, Polak – kiełbasę, ponieważ ten produkt jest w Polsce powszechny. Natomiast Islandczyk zrzucił z wieży Polaka, gdyż na Islandii jest dużo Polaków”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Żart” został nazwany przez ambasadora RP w Islandii Gabriela Pokruszyńskiego „przykładem mowy nienawiści”. Polski dyplomata wysłał w tej sprawie specjalne pismo do władz Partii Ludowej, w którym stwierdził, że Polacy stali się w Islandii obiektem dyskryminacji właśnie przez tego typy język, jaki zaprezentował Armannsson. Zwrócił również uwagę na rolę polskich emigrantów w budowaniu dobrobytu ekonomicznego kraju.
W podobnym duchu zareagowali internauci, którzy nie szczędzili Armannssonowi nieprzychylnych odpowiedzi w mediach społecznościowych. Według Witolda Bogdańskiego, stojącego na czele islandzkiej Polonii, nie może on liczyć na wysokie poparcie Polaków.
Źródła: tvp.info
FA