W Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne ws. poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii Covid-19. Ustawa jest krócej znana jako ustawa Hoca, która dotyczy kontroli pracodawców nad szczepieniami pracowników. Chodzi w niej – zgodnie z nazwą – „o umożliwienie kontroli pracowników przez pracodawców pod kątem szczepień przeciwko Covid-19”. Podczas wysłuchania głos zabierali również przeciwnicy takich rozwiązań. Łącznie przemawiały 73 osoby.
Przeciwko ustawie Hoca wypowiedziała się między innymi Bogusława Cesarz ze Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności; jak mówiła, reprezentuje około 70 tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty, którzy nie przyjęli wakcyny przeciwko Covid-19. Jak wskazywała, ustawa Hoca bazuje na „wątpliwych medycznie i prawnie filarach”. Cesarz wskazała też, że już dziś dochodzi do dyskryminacji: na kwarantannę wysyłani są wyłącznie nauczyciele niezaszczepieni, którzy otrzymują 20 proc. mniej pensji zasadniczej. Tymczasem nauczyciele zaszczepieni, nawet jeżeli zachorują na Covid-19, mogą dalej swobodnie pracować.
Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina zwracała z kolei uwagę na związek dostępnych szczepionek przeciwko Covid-19 ze zbrodnią aborcji. – Ten temat próbuje się zdezawuować, mówiąc, że preparaty nie zawierają komórek z abortowanych dzieci. Owszem, nie zawierają samych komórek, ale zawierają substancje, które nie zostałyby opracowane lub wyprodukowane bez użycia linii płodowych. Do wypuszczenia na rynek każdej ze szczepionek na COVID użyto materiału biologicznego wyprowadzonego wprost od zamordowanego człowieka – wskazała.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodała Kaja Godek, ustawa Hoca jest de facto przejawem szantażu: pracownicy będą przecież zmuszani przez pracodawców do przyjęcia szczepionki, bo w przeciwnym razie będą nieustannie testowani testem PCR.
Z kolei Paweł Nogal, radca prawny ze Stowarzyszenia Głos Wolności, wskazał na perspektywę pozywania przedsiębiorców przz pracowników. – Przedsiębiorcy będą pozywani przez pracowników i będą przegrywać te spory. Ponosić koszty. Żaden przedsiębiorca miarodajnie nie będzie w stanie ocenić, czy te kroki podjęte w jego przedsiębiorstwie dotyczące testowania są w stanie zapewnić bezpieczeństwo epidemiologiczne w zakładzie pracy – wskazał.
Prawa do swobody wypowiedzi krytyków ustawy Hoca bronił też obecny na sali poseł Grzegorz Braun.
Źródło: interia.pl
Pach
