Brytyjski produkt krajowy brutto nadal się zmniejsza, już drugi kwartał z rzędu. Mimo działań podejmowanych przez Bank Anglii, gospodarka ma się coraz gorzej.
Zważywszy na aktualną sytuację angielskiej gospodarki, nie można ukrywać, że Wielka Brytania wpadła w recesję. Wspomniany na początku PKB spadł w pierwszym kwartale 2012 roku o 0,2 proc. wobec poprzedzającego go, w którym, w okresie od października do grudnia spadł o 0,3 proc. Dynamika w ujęciu rocznym wyniosła 0 proc. wobec 0,5 proc. w poprzedzającym kwartale. Spadek PKB przez dwa kwartały z rzędu określa się mianem „technicznej recesji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Stan angielskiej gospodarki budzi coraz więcej obaw. Recesja jest połączona z wysoką inflacją, która w marcu ponownie wzrosła i wynosi obecnie 3,5 proc. Równocześnie stopa bezrobocia jest na wysokości 8,3 proc. po spadku z 8,4 proc. Jest to poziom najwyższy od 1996 roku.
Brytyjska gospodarka wyraźnie słabnie, mimo skrajnie luźnej polityki pieniężnej prowadzonej przez Bank Anglii. Władze monetarne utrzymują główną stopę procentową na wysokości 0,5 proc., czyli najniższym poziomie w historii. Jednocześnie prowadzą program skupu aktywów o wartości 325 mld funtów. Wysiłki Banku Anglii nie przynoszą jednak spodziewanych rezultatów. Niewesoła sytuacja gospodarki angielskiej odbija się również na funcie, który stracił nieco na wartości, o 0,5% w stosunku do euro oraz o 0,3% w porównaniu do dolara.
Żadna gospodarka nie może funkcjonować w sposób zdrowy i poprawny w sytuacji, gdy rozbudowany system zasiłków w sposób demoralizujący wpływa na chęć ludzi do pracy. Czy Wielką Brytanię czeka proces podobny do tego, który w latach 70. i 80. doprowadził do poważnego załamania gospodarczego? Czy będzie potrzebna kolejna Żelazna Dama, która mądrymi, odpowiedzialnymi, choć niepopularnymi decyzjami będzie musiała wyciągnąć kraj z kryzysu?
Ciekawe co by było, gdyby Wyspiarze przyjęli euro? Myślę, że ich sytuacja byłaby obecnie znacznie gorsza. W Wielkiej Brytanii można jednak zaobserwować zdrowy opór przeciwko europejskiej walucie. Głównie dlatego, że tamtejszy rząd widzi w euro narzędzie dominacji Europejskiego Banku Centralnego i postrzega, jak najbardziej słusznie, że jest to problem polityczny.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.money.pl