Dokładnie tak jak w ubiegłym roku, obchody rocznicy katastrofy Smoleńskiej spowodowały ogromny wzrost zainteresowania tą sprawą Internautów. Znów powstały liczne przeróbki zdjęć oraz tysiące niepochlebnych dla władzy ocen działania polskiego państwa. Oto niektóre z nich.
Wesprzyj nas już teraz!
„Pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoja cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.”
Nikt z blogerów i komentatorów, chociaż były też głosy bardzo dobrze oddające rzeczywistość, jaka się ukształtowała po tym niesłychanym czynie Rosjan – nie użył tego słowa. A to słowo jest kluczowe. Nie będę sie odwoływał do tradycji Żółkiewskiego pod Kłuszynem, Batorego pod Pskowem, czy Piłsudskiego. Inne czasy; Rosja też ma historyczne zaszłości i też ma słabo wyleczone kompleksy wobec Polski, ale na tamte sprawy najwyższy czas opuścić zasłonę milczenia. Imperialny komunizm w wydaniu rosyjskim, a przedtem carat powinien te kompleksy Rosjan wyleczyć. Ale jest coś innego – najwyraźniej tkwią oni w dalszym ciągu w swoim śnie o potędze. Teraz ma miejsce najbardziej brutalna kpina z obecnych władz Polski. Nie piszę o pohańbieniu Polski, gdyż Polska pod każdą inną (prócz tej przypadkowej) władzą, wiedziałaby jak zareagować na takie bezczelne zachowanie.
Między bajki włożę usłużne „usprawiedliwianie” takiego zachowania sie Rosjan – nadmierną troską o porządek, kiedy to przyjeżdża przewodniczący Dumy i trzeba wszystko pozamiatać i pomalować – trawę wrak – wszystko jak leci. W kwestii katastrofy nic tam się nie dzieje bez najwyższego akceptu; fakt, iż „przypadkowo” dopuszczono do wraku dziennikarzy mówi wszystko.
Ktoś powie, że nie wypowiemy Rosji wojny. Oczywiście – przy obecnym stanie naszej armii, to nie wchodzi w rachubę. Także z innych względów; w dobie obecnej konflikty można i należy rozwiązywać na innej płaszczyźnie. Między wypowiedzeniem wojny, a postawą tchórza jest jeszcze sto innych postaw do zastosowania.
Janusz 40 (niezalezna.pl)
DOMAGAM SIE OD KOMOROWSKIEGO ODPOWIEDZI NA PYTANIE: Co miał na myśli mówiąc w rozmowie z red.Piaseckim,ŻE MOGĄ BYC PRZYSPIESZONE WYBORY ,BO PREZYDENT GDZIEŚ POJEDZIE,ALBO POLECI I WSZYSTKO SIE ZMIENI,A WCZEŚNIEJ MÓWIŁ,ZE MUSI SKRÓCIC TĄ ZŁĄ PREZYDENTURĘ lECHA KACZYŃSKIEGO–KOMOROWSKI TO NIE JASNOWIDZ,W TAKIM RAZIE KTO-KTO TO JEST KOMOROWSKI?????
typowy (wPolityce.pl)
Jest jednak sprawa delikatna. Lądowali. Zgadzam się, że twierdzenie iż na stu metrach podjęli decyzję ODCHODZIMY to fantastyczna teoria spiskowa dziejów. Zatem lądowali. Najlepszy pilot w historii 36 pułku Arkadiusz Protasiuk ? tak ten sam, który tymże samym samolotem przeleciał nocą tysiące mil z Haiti do Polski z zepsutym autopilotem, sterując ręcznie i tym razem dał ciała, omsknął się, popełnił błąd, nieprecyzyjnie wykonał przyziemienie. I co? Jakieś konsekwencje? A w życiu! Tylko mały drobiazg, samolot schodząc z pasa na wysokości 11 metrów rozleciał się na milion kawałków i od razu było wiadomo, że ??? ???u???. Przód maszyny spadł na brzuch, a tył na grzbiet. Czy to zawsze jest przy błędzie pilota, a chyba nie mógł być duży skoro Arkadiusz Protasiuk był pilotem klasy mistrzowskiej, że błąd skutkuje taką hekatombą. Nie tak dawno pilot Wrona, Wrona Wroną ale do Protasiuka to byłoby mu trochę daleko, wylądował na betonie Boeingiem 767 wagi 86 953 kg + 230 pasażerów z zamkniętym podwoziem, gdy tymczasem (Tu-154M 101 55.300 kg + 96 pasażerów) prowadzony przez najlepszego pilota rozpieprzył się w drobny MAK. Montażysta TVP Sławomir Wiśniewski obecny 10.04. 2010 na Siewiernym zeznał w prokuraturze, że słyszał dwa wybuchy.
jana (pch24.pl)
Wielu Polaków, którzy odebrali zachowanie tego państwa w tych pamiętnych dniach wprost przeciwnie , jako porażkę państwa, było w konsternacji; jak p.o. Prezydenta i Marszałek Sejmu może tak oceniać te wydarzenia? „Polskie państwo i obywatele zdali trudny egzamin po katastrofie pod Smoleńskiem – powiedział pełniący obowiązki głowy państwa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, przemawiając w poniedziałek w Warszawie z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
Dociekliwy obywatel musi próbować dotrzeć do motywów takiej wypowiedzi pierwszej osoby w państwie. Przecież taka wypowiedź musi wypływać z jakichś powodów? Przekonanie z jakim wypowiadał te słowa Komorowski wskazują, że musiał być do ich znaczenia przekonany.
Co oznacza pojęcie : zdać egzamin? Zgodnie z logiką, oznacza to wywiązać się z nałożonych obowiązków. O jakich obowiązkach państwa w tej sytuacji trzeba przede wszystkim mówić? Trzeba mówić o zapewnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego dla obywateli, w tym zwłaszcza bezpieczeństwa jego najwyższym przedstawicielom.
Czy państwo polskie zapewniło bezpieczeństwo najwyższym jego przedstawicielom w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Oczywiście, ze nie zapewniło, bo nie można uznać, że zorganizowanie pogrzebów i pokrycie ich kosztów jest spełnienie tego warunku, gdyż państwo nie jest zakładem pogrzebowym i nie jest utrzymywane przez obywateli dla tego celu. Według Komorowskiego, pierwszej osoby w państwie, wypełniło ono to zadanie. Spróbujmy wydedukować, co Komorowski miał na myśli, wypowiadając te słowa.
Moim zdaniem, trzeba tu odnieść się do atmosfery w sferze polityczno medialnej w tamtym czasie, a był to okres, gdy nie ukrywano satysfakcji i nadziei z tego, że „I jestem pewien, żez tej krwiwyrośnie to, na co my wszyscy czekamy – wyrosną nowe,dobrestosunki pomiędzy Polską i Rosją.”(Turowski). To w tamtym czasie salon IIIRP nawoływał do palenia zniczy na mogiłach żołnierzy sowieckich, a sam Komorowski odznaczał funkcjonariuszy rosyjskich służb, którzy uczestniczyli w akcji „ratowniczej” (choć przecież takiej niebyło, bo od razu Rosjanie ogłosili, że „wsie pogięli”, a także szykował się do uroczystego odsłaniania pomnika sowieckich siepaczy poległych w Ossowie w wojnie z 1920 roku z rąk bohaterskich polskich obrońców Ojczyzny, którzy na taki pomnik w Ossowie doczekać się nie mogą
35stan (solidarni20120.pl)