Biskup austriackiej diecezji Gurk-Klagenfurt odwołał planowaną od dwóch lat śródziemnomorską pielgrzymkę szlakiem świętych. Krytycy twierdzili, że nie można odbywać pielgrzymki w rejon, w którym imigranci walczą o życie.
Pielgrzymka miała odbyć się w kwietniu 2016 roku. Chodziło o tygodniową podróż statkiem po Morzu Śródziemnym, odwiedzając zarazem Genuę, Neapol, Amalfi, Maltę, Dubrownik oraz Wenecję. „Odwiedzamy miejscowości i miejsca, gdzie słynni święci zostawili po sobie ślady lub zostali pogrzebani” – pisał bp Schwarz w liście zachęcając wiernych do udziału w pielgrzymce.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje lokalna „Kleine Zeitung”, na stwierdzenie biskupa dotyczące uchodźców księża i świeccy współpracownicy diecezji zareagowali konsternacją. „Z uwagi na to, że znajdziemy się bardzo blisko uchodźców na południu Włoch, chcielibyśmy zasięgnąć miejscowych informacji i wspomnieć wielu zmarłych [uchodźców] podczas Mszy świętych oraz wspomnień modlitewnych” – pisał biskup.
Inicjatywa została zaatakowana na łamach wspomnianej „Kleine Zeitung”. „Pielgrzymować statkiem na Morzu Śródziemnym to nietakt. Tam, gdzie umiera lub tłoczy się w na kutrach rybackich tylu uchodźców” – czytamy. Cytowana przez gazetę osoba mówiła także o „ekologicznym szaleństwie rejsu”.
Asystenci biskupa w odpowiedzi na krytykę tłumaczyli, że pielgrzymka planowana jest od dwóch lat, gdy sprawa uchodźców nie była jeszcze tak nabrzmiała. By zlikwidować „nietakt”, jakim miała być sama pielgrzymka, zaproponowano przy okazji podróży statkiem zabranie kilku uchodźców z Malty i przewiezienie ich do diecezji Gurk-Klagenfurt. Na to jednak nie zgodzili się urzędnicy. Wreszcie bp Schwarz zrezygnował po prostu zrezygnował z całej podróży. Zamiast na Morze Śródziemne, wierni wyprawią się do Lourdes.
Źródło: kath.net, „Kleine Zeitung”
pach
