Z hiszpańskich portów w Walencji i Algeciras do Syrii oraz Iraku trafić miało pięć ton mundurów i innych militariów. Adresatami przesyłki zawierającej 20 tysięcy sztuk wojskowej odzieży byli dżihadyści z Państwa Islamskiego oraz powiązanego z al-Kaidą Frontu al-Nusra. Transport zatrzymała policja.
Oficjalnie miała być to używana odzież. Takie przynajmniej zapisy widniały w dokumentach celnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Funkcjonariusze otworzyli kontenery z mundurami w ramach antyterrorystycznej akcji przeprowadzonej przed niespełna miesiącem. Aresztowano wówczas siedmiu dżihadystów, których służby hiszpańskie podejrzewały o organizowanie pomocy dla islamskich band terroryzujących Bliski Wschód i północną Afrykę.
Hiszpańskie MSW dopiero teraz poinformowało o szczegółach akcji. Oświadczenie władz mówi o zneutralizowaniu „bardzo aktywnej i skutecznej siatki biznesowej, której głównym celem było zaopatrywanie, utrzymywanie i wzmacnianie” struktur zbrojnych Państwa Islamskiego (Daesh), poprzez stałe dostawy materiałów wojennych.
Transporty z Europy wędrowały na teren bliskowschodnich walk jako „pomoc humanitarna” dla mieszkańców terenów objętych działaniami zbrojnymi. Tak naprawdę jednak w ręce „bandytów pustyni” trafiały – oprócz środków finansowych – wojskowe akcesoria, sprzęt elektroniczny półprodukty służące do wytwarzania materiałów wybuchowych.
rp.pl/PAP
RoM