Andreas Hofer, Joachim Haspinger, Peter Mayr, Speckbaher, Johann Kolb – bohaterscy obrońcy Tyrolu przeciw bezbożnemu jakobinizmowi powinni być powszechnie znani w całym katolickim świecie jako wzór nieugiętego trwania przy nauce Kościoła Chrystusowego. Dlaczego więc poza samym Tyrolem praktycznie nikt ich nie zna?
Polacy i Tyrolczycy postrzegają rok 1809 zgoła odmiennie. Wiosną tegoż roku spadł na Księstwo Warszawskie najazd austriacki. Żołnierz polski bił się dzielnie, skuteczną kontrofensywą przenosząc działania na terytorium wroga i wyzwalając w ten sposób sporą część Galicji. Dokładnie w tym samym czasie, w austriackim Tyrolu – od z górą trzech lat okupowanym przez wasalne wobec Napoleona Królestwo Bawarii – wybuchło powstanie. Tyrolczycy bili się dzielnie za Boga, Cesarza i Ojczyznę, oswabadzając swój kraj od okupantów. Wolnością jednak mogli się cieszyć zaledwie przez kilka miesięcy, gdyż układ w Schönbrunn, zawarty wskutek miażdżącej klęski Austrii pod Wagram, oddał Tyrol Bawarii (na mocy tego samego układu Księstwo Warszawskie rozrosło się o zdobyte ziemie trzeciego zaboru austriackiego). Tyrolczycy dalej stawiali opór równie zaciekły, co beznadziejny, gdyż po pokonaniu Austrii Napoleon mógł skierować całą swą potęgę przeciwko nim…
Wesprzyj nas już teraz!
Tyrolscy powstańcy – na co dzień rolnicy, rzemieślnicy, oberżyści – nie walczyli o polityczne interesy Habsburgów, obce im były matactwa wiedeńskiego dworu. Bili się o rzeczy najprostsze – o możność chodzenia do kościoła i katolickiego wychowania swych dzieci, o krzyż w przestrzeni publicznej. Świadomi miażdżącej przewagi „boga wojny”, nadzieję na ostateczne zwycięstwo złożyli w ręce Boga Jedynego. Szkoda, że ich historię opowiedziano, przetłumaczono i zredagowano tak nieporadnie (by nie powiedzieć kulawo).
Henryk Matysek
Paolo Gulisano, Zapomniane powstanie. O ludziach, którzy rzucili wyzwanie Napoleonowi, Bratni Zew, Kraków 2010.
Tekst powyższy został opublikowany w nr. 19 magazynu „Polonia Christiana”.