Ze względu na wyrok stwierdzający niezgodność aborcji eugenicznej z konstytucją i realizację „prawicowo konserwatywnych doktryn”, niemiecki dwutygodnik umieścił prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julię Przyłębską, na 59 miejscu listy 100 „najbardziej żenujących Berlińczyków”. Pismo opublikowało także tekst, przypisujący jej odpowiedzialność, za budowę nad Wisłą „państwa autorytarnego”. Prezes Trybunału Konstytucyjnego jest żoną ambasadora Polski w Berlinie, który już wcześniej znalazł się „niechlubnym” zestawieniu.
Berliński dwutygodnik „Tip” jak co roku opublikował listę 100 „najbardziej żenujących” mieszkańców miasta. Na 59 pozycji znalazła się jednak osoba, która poza mieszkaniem z Berlinem ma wyjątkowo niewiele wspólnego… Prezes Polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Julia Przyłębska do zestawienia trafiła przede wszystkim ze względu na wyrok, stwierdzający niezgodność aborcji eugenicznej z ustawą zasadniczą. „Pomagając w przekształceniu Polski w państwo autorytarne, mieszka w Berlinie, liberalnym centrum Europy, jako żona polskiego ambasadora”, pisał „Tip”. Rodzinne związki z reprezentantem RP w Niemczech okazały się niedostateczną ochroną przed potwarzą.
Sam Andrzej Przyłębski znalazł się na liście już w poprzednich edycjach. Nie brakowało w nich także innych Polaków. Korespondent TVP, Cezary Gmyz, zagościł w rankingu niej w 2018 roku. Dziennikarza postanowiono zaliczyć w poczet niechlubnych postaci ze względu na jego „homofobiczne” i sprzeciwiające się masowej imigracji wypowiedzi.
Źródła: gazeta.pl, fakt.pl
FA