15 marca 2013

Z wizytą u piwnych krewnych

(Fot. A. Chomicz/Forum)

Dziś na naszym piwnym szlaku wstąpimy do dalszych lub bliższych… krewnych złotego trunku, czyli odwiedzimy piwo bezalkoholowe, kwas chlebowy i podpiwek. Nie będą to długie wizyty, bo – wiadomo – okres Wielkiego Postu imprezowaniu i gadulstwu nie sprzyja. Wszystko odbędzie się więc skromnie, bez zbytniej celebracji, można rzec w stylu Papieża Franciszka. Oczywiście, przy zachowaniu odpowiednich proporcji…

 

Powyższe napoje – pozbawione alkoholu lub ze śladową jego ilością zdają się być w tym szczególnym postnym czasie idealne. Świetnie gaszą pragnienie, języka nie rozwiązują, a i dłuższa biesiada, właściwa zakrapianym imprezom, raczej wykluczona. Możemy natomiast, spożywając je, pomyśleć o zdrowiu, któremu piwni „kuzyni” służą.   

Wesprzyj nas już teraz!

 

Czy zawiera „procenty”?

 

Choć niektórzy uważają, że piwo bezalkoholowe to jakaś herezja i  sprzeczność sama w sobie, w której swoje brudne paluchy maczała chemia i cała masa innych odstraszaczy…, pardon, to znaczy polepszaczy smaku, trzeba zgodnie z prawdą stwierdzić, że bezalkoholowa wersja złotego trunku jest piwem prawdziwym. Zaznaczmy przy tym, że jego bezalkoholowość jest umowna, bo pewne śladowe, ilości „procentów” zawiera. Do anegdot przeszła opowieść, o pewnym kierowcy, który spożył kilka piw bezalkoholowych i podczas policyjnej kontroli badania na alkomacie wykazały w wydychanym powietrzu niewielką wprawdzie, ale taką ilość alkoholu, która pozbawiła nieszczęśnika prawa jazdy… 

Piwo bezalkoholowe warzy się metodą dolnej fermentacji, to znaczy że specjalne drożdże podczas fermentacji pracują w niskich temperaturach (4-6 stopni Celsjusza). W pewnym momencie fermentacja zostaje przerwana, przez co ilość alkoholu utrzymuje się na poziomie 0,5 procenta. Taki proces pozwala zachować w piwie bezalkoholowym smak oraz wszystkie związki, które występują w ich alkoholowych odpowiednikach.

 

Bezalkoholowe „z pianką” polecam kierowcom, sportowcom, kobietom w stanie błogosławionym i karmiącym swe maleńkie pociechy, a także abstynentom. Dzięki swej niskiej kaloryczności może być spożywane przez osoby na diecie. Nie polecałbym go natomiast trzeźwiejącym alkoholikom, bo smak piwa może przypomnieć im o czasach pijaństwa i na nowo rozbudzić demony nałogu.

 

Część pszenicznych piw bezalkoholowych, takich jak na przykład Paulaner Hefe-Weissbier Alkoholfrei posiada status napojów izotonicznych, których ciśnienie osmotyczne odpowiadające ciśnieniu panującemu w płynach ustrojowych człowieka pozwala na szybkie ugaszenie pragnienia i uzupełnienie utraconych mikroelementów. Takie piwo bogate jest w polifenole, czyli związki organiczne mające działanie przeciwutleniające, zmniejszające szansę wystąpienia chorób układu krwionośnego i raka. Ponadto jest w nim wiele mikroelementów i witamin z grupy B. Na zdrowie!

 

Kwas chlebowy – napój Słowian

 

Kuzynem piwa – i to nie takim znów dalekim – jest kwas chlebowy. Napój to zacny i znany już wiekach średnich – pierwsze wzmianki o nim  znajdziemy w kronikach z 988 roku. Jego wynalezienie i docenienie właściwości przypisuje się Słowianom.

 

Jest narodowym napojem Rosjan, Białorusinów, Ukraińców, gdzie sprzedaje się go także na ulicach prosto z beczki. Bardzo popularny na naszym Podlasiu. Warzony jest z żytniej mąki lub wstępnie sfermentowanego żytniego chleba oraz słodu. Do brzeczki (czyli roztworu słodu, wody, chmielu i ewentualnie innych produktów) dodaje się rodzynki, miętę, cukier i inne dodatki. By przyspieszyć fermentację dodaje się też czasami drożdże. A dla walorów smakowych – jabłka, gruszki, porzeczki, wiśnie i inne owoce a także miód.

 

Prawdziwy kwas chlebowy ma trwałość 3-4 dni. Zawiera witaminy A, B, C i ogromną liczbę minerałów. Jest idealny dla skóry, krwi i układu trawiennego. Ponadto jest dobrym lekarstwem na zakwaszony żołądek, a jego walory smakowe – pełne nut chlebowo-słodowych, drożdżowych i goryczkowych są w stanie zadowolić także każdego konesera piwa.

 

Obecnie w sprzedaży są koncentraty, które umożliwiają szybkie i wygodne przygotowanie kwasu chlebowego, poprzez dodanie cukru i wody. Najczęściej jednak zawierają one substancje konserwujące, podobnie jak wiele napojów sprzedawanych w sklepach pod szyldem kwasu chlebowego.

 

Podpiwek, czyli zrób to sam!

 

I wreszcie kolejny kuzyn piwa, a brat kwasu chlebowego – podpiwek. To doskonały napój o ciemnej barwie i słodkawym smaku. Wytwarzany jest przeważnie w warunkach domowych z palonej kawy zbożowej, suszonego chmielu, drożdży, wody i cukru. Co bardzo ważne, należy go przechowywać – dla fermentacji – w szczelnie zamkniętym naczyniu.

 

Jeśli chcemy, by nasz podpiwek nabrał goryczki, musimy dodać większej ilości chmielu. Taki napój doskonale gasi pragnienie, uzupełnia makroelementy i mikroelementy w organizmie, a ponadto dostarcza energii. To ważne zwłaszcza po wzmożonym wysiłku fizycznym. Bezcennym walorem podpiwku jest poprawa nastroju i samopoczucia.

 

Na koniec jedna uwaga. Obaj bracia – podpiwek i kwas chlebowy – mogą zawierać śladowe ilości alkoholu.

 

Bogusław Bajor

 

{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram