Choć oficjalnym powodem odejścia z rządu ministra Adama Niedzielskiego było ujawnienie danych wrażliwych jednego z pacjentów, to w rzeczywistości – jak ocenia dr Zbigniew Martyka – nie to sprawiło, że minister musiał odejść. Jak zauważył, w czasie tzw. pandemii nagminnie ujawniano dane wrażliwe pacjentów, a żądania o obowiązkowy „paszport covidowy” płynęły niemal ze wszystkich ugrupowań politycznych.
Dr Martyka w swoim wpisie na Facebboku i na blogu poinformował też, że zdecydował się przejść na emeryturę. – Gdy ten trudny czas wreszcie dobiegł końca, ze względu na mój wiek i stan zdrowia, podjąłem decyzję o zakończeniu pracy w szpitalu. Od dnia 1 sierpnia 2023 roku złożyłem rezygnację z funkcji Kierownika Oddziału i zdecydowałem o przejściu na emeryturę. Nie oznacza to, iż całkowicie wycofam się z działalności medycznej. Jestem przekonany, iż jeszcze wielu osobom będę mógł pomóc – napisał. Dr Martyka zapewnił, że niebawem będzie miał konkretne propozycje dla tych, którzy będą chcieli podjąć z nim współpracę, w trosce o zdrowie swoje i swoich bliskich. Szczegóły – jak zapewnił – wkrótce pojawią się na blogu oraz na Facebooku.
Za dane wrażliwe?
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważył dr Martyka, wedle oficjalnej narracji Adam Niedzielski stracił stanowisko za „ujawnienie danych wrażliwych jednego z pacjentów (jednocześnie lekarza), który sam na siebie wystawił receptę”. Warto zaznaczyć, że jego głowy domagały się niemal wszystkie środowiska polityczne – co ciekawe – zasadniczo te same, które w czasie tzw. pandemii domagały się wprowadzania tzw. paszportu covidowego oraz popierały restrykcje polegające na zakazach dla osób niezaszczepionych. Tymczasem informacja o przyjęciu wakcyny jest taką samą daną wrażliwą, jak ujawnione przez ministra informacje o lekarzu i recepcie, którą sam sobie wypisał.
Stąd też dr Martyka uznał, że oficjalne powody odwołania Niedzielskiego to „bzdura” i w szerokim wpisie udokumentował wypowiedzi polityków i ekspertów, którzy de facto domagali się ujawniania takich danych i to milionów osób. – Dotychczas ani rządzącym, ani tzw. opozycji (z wyjątkiem może Konfederacji) nie przeszkadzało przekazywanie danych wrażliwych pacjentów. Pamiętacie Państwo, jak rządząca partia wprowadzała bezsensowne restrykcje, przy czym była jeszcze krytykowana przez PO, Lewicę, Hołownię i PSL, że restrykcje są zbyt mało drastyczne! Żądano szerokiego przekazywania danych wrażliwych pacjentów (czyli statusu zaszczepienia) do każdej zainteresowanej instytucji czy osoby (np. pracownika ochrony w sklepie). Teraz obserwujemy festiwal hipokryzji. Ci sami ludzie podnoszą głosy oburzenia, że doszło do ujawnienia danych – napisał dr Martyka. Wśród tych osób byli m.in. Mateusz Morawiecki (PiS), Bartosz Arłukowicz (PO), Robert Biedroń (Lewica), Piotr Zgorzelski (PSL), Szymon Hołownia (Polska 2050).
Na tym nie koniec, bo jak zauważył dr Martyka, ujawnianie tajemnicy lekarskiej dzieje się codziennie. Tak np. co miesiąc dane wrażliwe rodziców dzieci niezaszczepionych są przekazywane sanepidom w celu wyciągnięcia sankcji. Bez upoważnienia ustawowego. I nikt nie ponosi za to konsekwencji – czytamy. I jak dodaje lekarz, znalazł się pretekst, żeby usunąć niewygodnego ministra, który był jednoznacznie kojarzony z bezprawiem ostatnich 3 lat. Teraz mogą udawać, że tak naprawdę nic się nie wydarzyło, a ponad 200 tysięcy nadmiarowych zgonów, to wcale nie wina zamknięcia szpitali i przychodni, tylko… no właśnie, na kogo będą próbowali zrzucić winę? – dodał.
I jak zauważył, minister Niedzielski był tylko wykonawcą, bo wskazówki i zalecenia wychodziły od, skompromitowanych już dzisiaj, tzw. specjalistów. Dr Martyka przypomniał cały panteon naukowców wspierających całą covidową narrację swoim nazwiskiem. I jak przypomniał, dzięki takim „doradcom” mieliśmy zamknięcie ochrony zdrowia, co poskutkowało ponad 200 tysiącami nadmiarowych zgonów. Dzięki nim powstało całkowicie sprzeczne z wiedzą naukową i logiką pojęcie „bezobjawowej choroby górnych dróg oddechowych”, co pozwoliło zamknąć w nielegalnej kwarantannie miliony zdrowych osób. Za to tym naprawdę potrzebującym pomocy – była ona odmawiana – dodał.
Dr Martyka mocno podkreślił, że dymisja ministra Niedzielskiego nie załatwi sprawy, bo winni tych zgonów muszą zostać ukarani. Absolutnie niedopuszczalne jest tłumaczenie, że to była nowość, że nie wiedzieliśmy, z czym mamy do czynienia. To prawda, mutacja wirusa była nowa. Jednak postępowanie z nim zaprzeczało logice i musiało się skończyć śmiercią wielu osób – dodał. I jak przypomniał, on sam wielokrotnie ostrzegał przed tragicznymi skutkami prowadzonej polityki i mówił o tym publicznie.
Lekarz przywołał też dane dotyczące realnego obciążenia służby zdrowia w czasie pandemii. Oficjalnie słyszeliśmy o przeciążeniu systemu, o brakujących karetkach itp. Niewielu z Państwa zdaje sobie sprawę z realnego obciążenia systemu ochrony zdrowia w czasie tzw. pandemii. Media karmiły nas informacjami o wielogodzinnych kolejkach karetek z pacjentami, które bezskutecznie dobijały się do szpitali. To wszystko miało być spowodowane ogromną liczbą chorych na covid. Nie było. To był skutek destrukcji w systemie spowodowany „walką” z koronawirusem. W 2020 roku mieliśmy 2,8 MILIONA MNIEJ hospitalizacji, niż w roku poprzednim! 13,5 MILIONA MNIEJ osobodni hospitalizacji. MNIEJ wyjazdów karetek do chorych. Za to 77 tysięcy WIĘCEJ zgonów w domach. Tak właśnie wyglądał realny obraz tzw. pandemii – napisał dr Maryka, równocześnie apelując, by dymisja ministra nie zakończyła rozliczeń czasu tzw. pandemii.
Źródło: Facebook, zbigniew.martyka.eu
MA