Korupcja osiągnęła w Rosji poziom, który zagraża stabilności systemu politycznego i gospodarce kraju – oceniają przedstawiciele stowarzyszenia Czyste Ręce. „Rosja osiągnęła korupcyjne dno, albo doszła do punktu krytycznego, za którym następuje stadium rozkładu instytucji władzy oraz rozpadu systemu politycznego i gospodarczego” – dodają prawnicy.
Opierając się na oficjalnych danych MSW, w okresie kampanii antykorupcyjnej firmowanej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w latach 2008-2012, średnia wysokość wręczanych łapówek wzrosła z 9 tys. do 300 tys. rubli (z 283 do 9,4 tys. dolarów). W dorocznym raporcie stowarzyszenie przypomina, że w 2008 roku przyjęto ustawą zaostrzającą kary za przestępstwa korupcyjne. W 2010 roku w ramach walki z korupcją z pracy w MSW zwolniono tysiące skorumpowanych funkcjonariuszy. Równocześnie, milicję w Federacji Rosyjskiej zastąpiła policja.
Wesprzyj nas już teraz!
Według stowarzyszenia Czyste Ręce, w 2012 roku w szarej strefie powstało 52,6 procent rosyjskiego PKB, cztery lata temu było to tylko 35 procent. – Rosja jest przesiąknięta korupcją od góry do dołu – ocenia organizacja. Zmiana nastąpiła w rankingu najbardziej skorumpowanych regionów: pierwsze miejsce okupowane dotąd przez miasto Moskwę zajął Kraj Nadmorski na Dalekim Wschodzie i rejon moskiewski. Ma to być skutkiem dymisji burmistrza Moskwy Jurija Łużkowa w 2010 roku i wymiany ekipy zarządzającej stolicą.
Zdaniem Georgija Satarowa, prezesa Fundacji Studiów Politycznych, raport nie odzwierciedla rzeczywistości. Korupcja jest w Rosji jego zdaniem o wiele powszechniejszym zjawiskiem. – Przytoczone dane opierają się na średniej arytmetycznej wszystkich zarejestrowanych przestępstw. Wystarczą trzy-cztery wielkie łapówki, by wskaźnik ten podskoczył jeszcze bardziej – ocenia Satarow.
Źródło: polskatimes.pl
mat