16 marca 2020

Za ruchem wegańskim stoi lobby wytwórców „sztucznego mięsa” wspomagane przez… KE?

(źródło: pixabay.com)

Francuski tygodnik „Valeurs Actuelles” przeprowadził wywiad z dziennikarzem śledczym Gillesem Luneau, który zajął się tematem powiązań aktywistów ruchu wegańskiego z nowym rynkiem producentów „laboratoryjnego mięsa”. Efektem jego dochodzenia jest książka „Stek barbarzyńców, czyli skok wegan na nasze talerze”. Lobby produkujące „ersatz” mięsa pojawiło się nawet korytarzach instytucji europejskich.

 

Pytany o pomysł na swoje dziennikarskie śledztwo, Luneau mówi, że zaczęło się to od artykułu, który robił dla kwartalnika „WeDemain” po serii ataków na sklepy mięsne i restauracje. Za tymi akcjami stało stowarzyszenie L214. Miało wówczas 60 stałych pracowników. Dziennikarz prześledził drogę jego finansowania. Tak dotarł do Fundacji Open Philanthropy Project. Okazało się, że finansuje ona równolegle kilka nowych firm i startupów, które pracują nad rozwojem technologii produkcji „mięsa bez mięsa”, np. z białek roślinnych lub użycia metody klonowania.

Wesprzyj nas już teraz!

Chociaż pojawiają się przy tym pytania etyczne, firmy rozwijające takie technologie nie traktują ich poważnie. W ten sposób śledztwo przeniosło się także do USA. Wyszło na to, że chodzi tu wyłącznie o zastąpienie jednego rynku drugim. Z tym, że ten drugi jest jeszcze bardziej oddalony od natury, niż nawet przemysłowy chów zwierząt. Weganie i tzw. transhumaniści ze swoimi ideologiami, zaciągają się na ich służbę.

 

Gilles Luneau mówi o nowych „demiurgach” i zmowie interesów pomiędzy nauką, przemysłem spożywczym i miłośnikami zwierząt. Jego zdaniem „wegańska mafia” jest teraz wspierana przez potężne korporacje międzynarodowe.

 

Pada też pytanie o system finansowania stowarzyszeń aktywistów wegańskich. Dziennikarz wyjaśnia, że np. Open Philanthropy Project wspiera nowe technologie produkcji erstazu mięsa, ale też inwestuje w propagowanie pewnych zachowań konsumenckich. Również w Europie. Zależność jest prosta – podsycając wstręt do mięsa w opinii publicznej, otwiera się drogę do rozwiązań legislacyjnych, które zaakceptują nowe produkty na rynku. Pada tu głośny przykład wprowadzenia podatku od mięsa, który pojawił się nie tak dawno na korytarzach Parlamentu Europejskiego. Pomysł wyglądał na nowy, ale takie propozycje forsuje od dawna, kolejny „filantrop” Jeremy Coller.

 

To m.in. założyciel Coller School of Management na Uniwersytecie w Tel Awiwie w 2016 roku, brytyjski biznesmen i filantrop, prezes Coller Capital z grupy tzw. „alternatywnych inwestorów”. W Europie stoi za wszystkimi tzw. „etycznymi” inwestycjami za pośrednictwem fundacji FAIRR. Znajdziemy tu wszystkie największe międzynarodowe koncerny branży spożywczej, od Danone po Nestlé. Coller Foundation walczy z „rolnictwem przemysłowym” i wspiera „globalny rozwój zrównoważony”. Jego misją jest budowanie globalnej sieci inwestorów, którzy będą skoncentrowani na nowych możliwościach produkcji mięsa w oparciu o najnowocześniejsze badania. Wszystko brzmi pięknie, z tym, że jest to właśnie wsparcie dla nowego rynku i nowych „zrównoważonych łańcuchów dostaw białka”. „Przemysłowy system produkcji zwierzęcej” oskarżany jest o słynny już „wzrost emisji gazów cieplarnianych, wylesianie, zanieczyszczanie powietrza i wody” itp.

 

W tym samym kierunku idzie propaganda Open Philanthropy Project. OPP sponsoruje np. artykuły na ten temat na stronie internetowej The Guardiana. W  Kalifornii Fundacja przekazała 4 mln USD na sponsorowanie pomysłu wprowadzenia zakazu sprzedaży tradycyjnej wieprzowiny w tym stanie. Dała też 10 milionów dolarów ba rzecz The Humane League, wegańskiej organizacji, która atakuje firmy spożywcze handlujące mięsem nękającymi telefonami, e-mailami, tweetami i pikietami ulicznymi.

 

OPP jest w dużej mierze finansowany przez współzałożyciela Facebooka Dustina Moskovitza i jego żonę Carę Tuna (była dziennikarka Wall Street Journal). Obecnym dyrektorem generalnym Dundacji jest Holden Karnofsky. Wspierają lewicowych polityków i tego typu organizacje jak Urban Institute, People’s Action Institute,  współfinansowaną przez Sorosa Drug Policy Alliance (walczą o  dekryminalizacją narkotyków), ACLU, czy ClimateWorks Foundation (finansowanie radykalnych grupy ekologów na całym świecie). ​​Moskovitz wydał prawie 20 milionów dolarów na wspieranie Demokratów w wyborach w 2016 roku, a jego żona wydała na ten cel ponad 7 milionów.

 

Zabiegi propagandy tych grup kierowane są do młodzieży i bazują na jej naturalnej wrażliwości. 

Globalne ocieplenie, zakłócenie różnorodności biologicznej, zanieczyszczone oceany i gleby, rozwarstwienie dochodów, nierówny podział bogactwa, podsuwają radykalne recepty i rozwiązania. Trafia to do młodych ludzi, którzy są w rzeczywistości zbyt oddaleni od natury, by ją rozumieć. Wizja steku z drukarki 3D może być kusząca – żartuje francuski dziennikarz. Tymczasem tych młodych aktywistów należałoby raczej uczyć cyklów natury. Wychowany na wsi, w otoczeniu realnej przyrody, młody człowiek obchodzi z reguły kolegów „ekologów”, którzy znają taki świat z internetu, z daleka. Weganie w rzeczywistości z trudem ukrywają wręcz nienawiść do natury – twierdzi Luneau.

 

Czy nadchodzi rynek sztucznego mięsa? Wieści o takich technologiami nadchodzą z USA, czy Azji. W tle są bardzo duże pieniądze. Lobby „sztucznego mięsa” działa też w Europie. Sponsoruje się aktywistów, by ci wywierali presję na społeczeństwo i decydentów. Luneau zwraca uwagę na alians pomiędzy ekologami i miłośnikami zwierząt. Łączą ich nie tylko idee, ale i sponsorzy.

 

Ciekawe rzeczy dzieją się w tym temacie w PE i KE, np. na marginesie dyskusji o Wspólnej Polityce Rolnej. Do tej pory Komisja Europejska rozdzieliła miliony na „wsparcie innowacji” – twierdzi francuski autor. Lobbing działa.

 

Już dzisiaj tzw.  rynek wegańskich produktów stale rośnie. Mówi się o 10 proc. wzroście każdego roku. Globalny obrót w 2026 roku może wynieść nawet 24 miliardy dolarów. Takie prognozy snuje amerykański Fundusz Acumen. Tylko sztuczny „zastępczy ser” z warzyw to rynek, który ma być warty za 5 lat już 4 miliardy dolarów. Koncern Unilever, właściciel marek Knorr, Magnum i Lipton, sprzedaje już 700 produktów wegańskich w Europie. Amerykański start-up Beyond Meat oferuje „roślinne steki” i wyceniany jest obecnie na giełdzie na około 7 miliardów dolarów. Wśród jego akcjonariuszy jest Bill Gates, Evan Williams (współzałożyciel Twittera), czy aktor Leonardo DiCaprio. Inwestycje w ersatze mięsa i innych produktów mogą przynieść krocie. Finansowanie aktywistów wegańskich i stygmatyzowanie tradycyjnego rolnictwa i hodowli to prostu „inwestycja”.

 

Bogdan Dobosz

 

Kliknij i uzyskaj dostęp do platformy VOD PCh24.pl i zobacz film 

Mięsożerca. Wróg numer jeden

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 309 501 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram