Od 2008 do 2014 roku Agencja Mienia Wojskowego sprzedała ponad 45,5 miliona sztuk mienia koncesjonowanego. Największą grupę stanowi amunicja i broń. Jak informuje „Gazeta Polska” tylko w 2014 roku AMW pozbyła się 25 tys. sztuk różnych karabinów typu Kałasznikow i 16 tys. pistoletów TT oraz P-64. Zdaniem poseł Anny Marii Siarkowskiej z klubu Kukuz’15 broń powinna trafić do obywateli, by zwiększyć bezpieczeństwo państwa.
Z doniesień „Gazety Polskiej” wynika, że Agencja Mienia Wojskowego sprzedawała uzbrojenie głównie prywatnym podmiotom. One zaś zarabiały na jej odsprzedawaniu dalej.
Wesprzyj nas już teraz!
W latach 2008-2014 AMW na pozbywaniu się mienia koncesjonowanego uzyskała prawie 316 milionów złotych. W ten sposób na rynek trafiło ponad 400 pojazdów opancerzonych, 24 statki powietrzne i 9 okrętów.
Największe wątpliwości poseł Anny Marii Siarkowskiej z klubu Kukiz’15, która pisała w tej sprawie interpelację, budzi masowe pozbywanie się karabinów i pistoletów. Rzecznik MON tłumaczy zachowanie swoich poprzedników z Platformy Obywatelskiej dostosowywaniem uzbrojenia polskiej armii do standardów NATO.
– Wyprzedaż broni czy amunicji ze względu na dostosowanie do standardów NATO ma sens, jeśli powstałe braki można uzupełnić – stwierdziła w rozmowie z „GP” Anna Maria Siarkowska. Jej zdaniem broń powinna być w posiadaniu armii i oczekiwać na nagłe wypadki lub trafić do obywateli, by w razie potrzeby mieli możliwość obrony Ojczyzny. Posłanka Kukiz’15 opowiada się za liberalizacją dostępu do broni, gdyż zwiększy to bezpieczeństwo Polski i Polaków.
Z doniesień „Gazety Polskiej” wynika, że sprawą sprzedaży tysięcy sztuk broni zajmuje się audyt w Agencji Mienia Wojskowego. Sprzedana broń nie została całkowicie wycofana z użycia polskich sił zbrojnych.
Źródło: „Gazeta Polska”
MWł