„Polityka jednego dziecka” w Chinach zbiera krwawe żniwo. 27 – letnia Feng Jianmei nie miała pieniędzy, by zapłacić grzywnę za drugie dziecko, gdy była w stanie błogosławionym. Władze prowincji, w której mieszka siłą zabrały ją więc do szpitala, gdzie jej nienarodzone, siedmiomiesięczne dziecko zostało zabite. Gdy o sprawie stało się głośno, oprawcy postanowili przeprosić.
Głośno o sprawie Feng Jianmei stało się, gdy jedna z organizacji pro – life opublikowała wstrząsające zdjęcie. Przedstawia ono nieprzytomną Jianmei leżącą na szpitalnym łóżku. Obok niej, na ceracie spoczywa ciało jej siedmiomiesięcznego dziecka.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdjęcie obiegło cały świat i wywołało protesty licznych organizacji, które zajmują się obroną życia nienarodzonych dzieci. Sprawę nagłaśniał też adwokat Jianmei.
Władze chińskie zapewne nie przyjęłyby się losem kobiety, gdyby nie protesty społeczności międzynarodowej. Reakcja tamtejszych urzędników była znacząca. Ogłoszono, że zabójstwa dokonano wbrew prawu gdyż… aborcja jest tam dozwolona do szóstego miesiąca ciąży. W związku z tym podjęto dwie kuriozalne decyzje: Jianmei została przeproszona, a osoby uznane przez władze prowincji za winnych zostały zawieszone w zakresie wykonywania swoich obowiązków.
Organizacje pro – life nie ustają w walce o godność kobiet i życie nienarodzonych dzieci, które są zagrożone zbrodniczą „polityką jednego dziecka”. – Do podobnie wstrząsających spraw dochodzi w wielu miejscach w Chinach. Przypadek Jianmei nie jest wyjątkiem. Chcemy, by chińskie społeczeństwo było budowane na mocnych fundamentach szacunku do życia, miłości i sprawiedliwości – mówi Bob Fu, szef organizacji China Aid.
ged