Zabójca z Navy Yard, Aaron Alexis, który kilka dni temu ranił śmiertelnie 12 osób w siedzibie Dowództwa Systemów Morskich w Waszyngtonie, zaledwie 1,5 km od Kapitolu, był zapalonym graczem brutalnych gier sieciowych.
Nutpisit Suthamtewakul, właściciel restauracji Happy Bowl Thai w Teksasie przyznał, że Alexis był specjalistą w tych grach. – Potrafił całymi godzinami zanurzać się w nich– mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Przyjaciele byłego wojskowego również potwierdzili, że miał obsesję na punkcie brutalnych gier. Był tak nimi pochłonięty, że często nawet nie miał czasu na przygotowanie sobie posiłku, dlatego też nieraz oni mu coś przynosili.
Zasłużony rezerwista w okolicy, w której mieszkał uchodził za osobę sympatyczną. Ojciec mężczyzny powiedział jednak detektywom, że syn miał problemy psychiczne, będące skutkiem stresu związanego z atakami terrorystycznymi z 11 września 2001 roku. Alexis od kilku miesięcy także leczył się psychicznie. Cierpiał m.in. na zaburzenia snu.
Stacja Fox News przypomniała, że kilku innych seryjnych morderców, np.Eric Harris i Dylan Klebold także byli namiętnymi graczami brutalnych gier sieciowych.
Niektórzy eksperci przestrzegają, że gry stają się coraz bardziej agresywne i zarazem realistyczne. Graczom coraz częściej trudniej jest odróżnić świat prawdziwy od fantazji. Bruce Bartholow, profesor psychologii na uniwersytecie w Missouri podkreśla, iż „gry video bardziej niż jakiekolwiek inne media zachęcają do aktywnego udziału w przemocy”.
– Z psychologicznego punktu widzenia – mówił – gry wideo są doskonałym narzędziem nauczania, ponieważ nagradzają graczy za udział w niektórych rodzajach zachowań. Niestety, w wielu popularnych grach nagradzana jest wyłącznie przemoc.
Źródło: Fox News.com., AS.