Grupa osób chętnie i z radością płacących podatki nie jest szeroka. Z pewnością nie należy do niej Amerykanin Nick Stafford. Nie dość, że urzędnicy kazali mu zapłacić podatek za zakup dwóch samochodów, to jeszcze nie udzielali mu w zadowalający sposób informacji o należnościach. Po decyzji sądu mieszkaniec stanu Wirginia w końcu uiścił zaległość, jednocześnie przyprawiając „skarbówkę” o ból głowy.
Nick Stafford zapłacił należność w wysokości 3 tys. dolarów w monetach o najniższym istniejącym w USA nominale. W sumie dostarczył do urzędu 300 tysięcy jednocentówek – donosi serwis dzienniknarodowy.pl w oparciu o informacje amerykańskiego portalu heraldcourier.com.
Wesprzyj nas już teraz!
Mieszkaniec miasta Lebanon w stanie Wirginia przez dłuższy czas spierał się z urzędem. Nie tylko narzekał na sam fakt konieczności zapłacenia podatku, ale również na nieprecyzyjne informacje płynące ze strony biurokratów i opieszałość pracowników administracji. Sprawą w końcu zajął się sąd. Ten przyznał Staffordowi rację w jego niezadowoleniu z opieszałości urzędów. Nie uchylił jednak konieczności zapłacenia podatku od zakupionych samochodów.
Amerykanin przekazał stosownemu urzędowi nakazaną kwotę 3 tys. dolarów. Opłata uiszczona jednocentówkami ważyła ponad 700 kilogramów i zajmowała 5 taczek. Zemsta na urzędnikach zmusiła Stafforda do poniesienia dodatkowych kosztów – opłacenia osób pomagających w liczeniu i transportowaniu monet oraz wynajem taczek.
Źródło: dzienniknarodowy.pl / heraldcourier.com
MWł