Od czasu pogorszenia stosunków Moskwy z Zachodem wielu mieszkających w Rosji obcokrajowców z Europy i Ameryki, zdecydowało się opuścić kraj. Ich miejsce zajęli przybysze z Azji centralnej i wschodniej. Moskwa stara się pogłębić więzi z krajami, z których wywodzą się nowi imigranci.
Niemcy, Amerykanie, Brytyjczycy, Finowie, Hiszpanie i Włosi są na szczycie listy obcokrajowców, którzy w ubiegłym roku opuścili Rosję. Ich miejsce zajęli imigranci z Chin, Armenii, Kazachstanu, Korei Południowej i Północnej, a także z Gruzji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jedyne kraje europejskie, z których obywatele przenieśli się do Rosji to: Ukraina i Białoruś. Trzeba jednak pamiętać, że ani Ukraina, ani Białoruś nie należą do UE, a gospodarki obu państw są ściśle powiązane z gospodarką rosyjską.
W sumie, jeśli wykluczymy Ukraińców, którzy wyjechali z Rosji w następstwie konfliktu z Ukrainą, w drugiej połowie 2014 roku ponad 1 mln cudzoziemców opuściło kraj Putina – podała Federalna Służba Migracyjna. Napływ migrantów do Rosji spadł w ub. roku o 70 proc., licząc od stycznia 2014 do stycznia 2015 r., co tłumaczy się m.in. spadkiem wartości rubla i wzrostem kosztów związanych ze znalezieniem pracy.
Większość migrujących do Rosji za pracą pochodzi z Tadżykistanu i Uzbekistanu. Jednak nawet dla tych imigrantów wyjazd do Rosji w celach zarobkowych, z powodu dewaluacji rubla, stał się mniej opłacalny. Dodatkowo Rosjanie wprowadzili wysokie opłaty za egzamin dla imigrantów, który upoważnia do pobytu w kraju i podjęcia pracy.
W ciągu dwóch ostatnich lat rosyjską ziemię opuściło wielu zdolnych, wykształconych i zamożnych osób. Kiedyś ze Związku Sowieckiego wyjeżdżali przede wszystkim młodzi i niewykształceni ludzie. Rosję opuścił m.in. arcymistrz, szachista Garri Kasparow, ekonomista Siergiej Gurijew, dziennikarz Leonid Berszidzki i założyciel VKontakte (rosyjskiej wersji Facebook’a) Paweł Durow.
Gazeta „The Business Insider” zauważa, że tzw. „klasa kreatywna” zaczyna czuć się odizolowana. Niedawno deputowany partii Jedna Rosja, Witalij Miłonow przekonywał, że lepiej będzie, jeśli kraj opuszczą przedstawiciele „klasy kreatywnej”, którzy „mają jakieś głupie fryzury i całymi dniami przesiadują w kawiarni, gdzie piszą coś na swoich blogach”. Dla niego kreatywne są na przykład kobiety, które wstają o 5.00 rano, by wydoić krowy. – Przynajmniej coś produkują – przekonywał.
Źródło: businessinsider.com, AS.