20 października 2025

„Żadnych króli”. Protesty przeciwko Donaldowi Trumpowi przyciągnęły 7 mln osób

(Fot. EPA/JILL CONNELLY Dostawca: PAP/EPA.)

Blisko 7 milionów osób w 2700 demonstracjach w całej Ameryce wzięło udział w sobotę w drugiej turze protestów pod hasłem „Żadnych króli, sprzeciwiając się działaniom administracji Donalda Trumpa. Sprzeciw wyrażano wobec „zamknięcia rządu”, nalotom służb imigracyjnych, rozmieszczeniu Gwardii Narodowej w miastach, cięciom w opiece zdrowotnej i w ogóle „regresowi” demokracji.

Konserwatyści wskazują, że za demonstracjami stoją aktywiści radykalnego lewicowego ruchu Antifa, której bojówki starły się z agentami federalnymi w Portland w stanie Oregon.

Sam prezydent Donald Trump prowokował, publikując na swoich mediach społecznościowych Truth Social, wygenerowany przez tak zwaną sztuczną inteligencję film, na którym nosi koronę i pilotuje myśliwiec z napisem „King Trump”, oblewając protestujących brązową substancją.

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwsza runda protestów „No Kings” odbyła się w czerwcu i przyciągnęła o dwa miliony mniej osób – zaznaczyli organizatorzy.

Analitycy wskazują, że ci, którzy wychodzą na ulice, by sprzeciwiać się polityce Trumpa, zwłaszcza jego autorytarnym tendencjom do sprawowania władzy i „prawicowej agresji MAGA” na razie nie odczuwają negatywnych konsekwencji ekonomicznych skutków działań prezydenta, ale już niebawem te skutki będą „wyraźnie widoczne”. Dlatego obecne protesty mogą się nasilić, przyciągając jeszcze więcej niezadowolonych Amerykanów.

Już teraz obserwuje się pewne niepokojące trendy. Na przykład, po raz pierwszy w historii średni koszt nowego samochodu w USA przekroczył 50 tys. dolarów, co częściowo ma wynikać z podwyższenia ceł przez administrację Trumpa. Większy skok cen będzie widoczny w przyszłym roku.

Amerykanie powoli zaczynają odczuwać wzrost cen podstawowych dóbr konsumpcyjnych, ale na razie nie są one tak gwałtowne, jak się spodziewano tuż po wszczęciu wojny celnej.

Na razie, w miarę dobra sytuacja ma wynikać z tego, że Trump odziedziczył gospodarkę, która rosła w tempie ponad 2% rocznie, utrzymując niemal pełne zatrudnienie i niską inflację. Jednak ten wzrost powoli wyhamowuje. W pierwszej połowie tego roku gospodarka USA rosła w tempie 1,1%. Ponadto, importerzy w USA z wyprzedzeniem zrobili zakupy. Wiele produktów znajdujących się na amerykańskich półkach sklepowych nie odzwierciedla wpływu ceł, gdyż trafiły do USA przed ich wejściem w życie. Pomogły także wielokrotne zwolnienia i przedłużenia ceł przez Trumpa. Wreszcie, rynek akcji nadal korzysta z niezwykłego boomu na tak zwaną sztuczną inteligencję. Wielu spodziewa się, że wzrost ceł jest tymczasowy i prezydent „stchórzy”, zgodnie z powszechnie używanym akronimem TACO, czyli Trump Always Chickens Out, gdy wpływ ceł stanie się oczywisty.

Mimo to na rynku pracy widoczny jest trend ograniczania zatrudnienia i spowolnienia wzrostu gospodarczego. Z powodu prezentowania negatywnych danych o liczbie miejsc pracy, prezydent zwolnił Erikę McEntarfer, komisarz Biura Statystyki Pracy (BLS), utrzymując, że liczby zostały „zmanipulowane”, aby on i jego Partia Republikańska „źle wypadli”.

Nie następuje także szybkie przenoszenie produkcji do USA, na co liczyła administracja. Ameryka nie jest konkurencyjna, zwłaszcza w pracochłonnych branżach.

Wysokie cła z biegiem czasu będą przyczynić się do wzrostu cen, a w konsekwencji do spadku konsumpcji i liczby miejsc pracy, co potencjalnie może zmobilizować wyborców do wyjścia na ulice w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne.

Główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego Pierre-Olivier Gourinchas uważa, że polityka Trumpa w krótkiej perspektywie przynosi pozytywne rezultaty, ale gospodarka nie opiera się na solidnych fundamentach. „Stany Zjednoczone wynegocjowały umowy handlowe z różnymi krajami i zapewniły sobie liczne wyjątki”- wskazał, zaznaczając, że „większość krajów powstrzymała się od działań odwetowych, utrzymując zamiast tego w dużej mierze otwarty system handlowy. Sektor prywatny również wykazał się elastycznością, wyprzedzając import i szybko przekierowując łańcuchy dostaw”. Jednak, wiele z tych czynników odzwierciedla jedynie „tymczasową ulgę, a nie leżącą u podstaw siłę fundamentów gospodarczych” – zasugerował ekspert w raporcie MFW.

Administracja Trumpa znacząco podniosła cła na praktycznie wszystkich partnerów handlowych, przy czym niektóre duże gospodarki, takie jak Unia Europejska, Japonia i Korea Południowa są objęte cłami w wysokości 15%. Kanada, Szwajcaria, Brazylia i Indie są objęte znacznie wyższymi stawkami, sięgającymi od 35 do 50%. Trump liczy na to, że w ten sposób skłoni je do zawarcia nowych porozumień handlowych na lepszych warunkach dla Ameryki.

Z szacunków Goldman Sachs wynika, że obecnie 51% ceł zostało dotychczas zaabsorbowane przez amerykańskie firmy w ich marżach. Jednak kwota, która jest przenoszona na konsumentów, ma rosnąć z czasem.

Obecnie rosną ceny przede wszystkim sprzętu AGD, mebli, narzędzi i artykułów dziecięcych, które podnoszą duże sieci handlowe, takie jak Costco i Walmart.

Oprócz ceł, istnieją obawy dotyczące ustawy podatkowej Trumpa i jej wpływu na deficyt USA.

Prezydent Trump w niedzielę komentował demonstracje „No Kings” przeciwko niemu, mówiąc, że to jakiś „żart” i odrzucił sugestie, jakoby zachowywał się jak monarcha. – Nie jestem królem. Ciężko pracuję, żeby uczynić nasz kraj wspaniałym. To wszystko. W ogóle nie jestem królem – mówił reporterom na pokładzie Air Force One podczas lotu powrotnego z Florydy do Waszyngtonu.

Trump zbagatelizował znaczenie niedzielnych protestów i zasugerował, że były one wspierane przez bogatych darczyńców Demokratów. – Patrzyłem na ludzi – nie reprezentują oni tego kraju. I patrzyłem na wszystkie te nowe transparenty… Chyba zapłacił za to [George] Soros i inni radykalni lewicowcy. Wygląda na to, że tak było. Sprawdzamy to – zadeklarował.

 Źródło: thehill.com, theamericanconservative.com, indianexpress.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 403 192 zł cel: 500 000 zł
81%
wybierz kwotę:
Wspieram