Już niemal co drugi Niemiec nie czuje się bezpiecznie poza swoim domem. Od 2017 roku drastycznie wzrosła liczba ludzi, którzy obawiają się, że zostaną zaatakowani. Wszystko za sprawą mas imigrantów, które wpuszczono do kraju.
Do czego jest państwo? Można wymieniać wiele zadań, ale najważniejszym jest ochrona życia i dóbr swoich obywateli. Problem w tym, że współczesne państwa europejskie wywiązują się z tego obowiązku coraz gorzej, a przynajmniej taka jest percepcja obywateli. Odczuwają to zwłaszcza Niemcy, którzy ze względu na masy imigranckie wpuszczone do kraju coraz częściej boją się wychodzić na ulice.
Na zlecenie nadawcy publicznego ARD przeprowadzono sondaż dotyczący poczucia bezpieczeństwa obywateli Republiki Federalnej Niemiec. Względem roku 2017 sytuacja znacząco się pogorszyła. Obecnie aż 40 proc. Niemców nie czuje się bezpiecznie, kiedy wychodzi na ulicę, do parku czy jest zmuszona skorzystać ze środków transportu publicznego. Bezpiecznie czuje się poza domem 56 proc. ankietowanych. To gigantyczny spadek względem roku 2017, kiedy poprzednio przeprowadzono analogiczne badanie. Wówczas bezpiecznie w przestrzeni publicznej czuło się jeszcze 75 proc. Niemców, a brak bezpieczeństwa odczuwało 23 proc. ankietowanych.
Co ciekawe, najbezpieczniej czują się… wyborcy Zielonych. Aż 92 proc. badanych zwolenników tej partii nie czuje się poza domem w żaden sposób zagrożona. Taka pewność co do własnego bezpieczeństwa może być jednak złudna, bo jak wskazują wszystkie statystyki – przestępczość w Niemczech cały czas rośnie. Dotyczy to zarówno kradzieży i włamań jak i napaści, w tym gwałtów.
W badaniu zapytano też, jaka partia zdaniem ankietowanych mogłaby skutecznie podnieść poziom bezpieczeństwa w kraju. 37 proc. wskazało na chadeków z CDU/CSU, a 16 proc. na AfD. Tylko 11 proc. uważa, że bezpieczeństwo mogłaby podnieść SPD. Pozostałe partie były wskazywane bardzo rzadko lub niemal wcale.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach