17 maja 2024

ŻAK TERAZ #3: Wycinka kasztanów

(Fot: Cezary Pecold / Forum)

Patrzę przez okno, a tam kwitną kasztany. Kiedy kwiatem pokrywa się to drzewo, to znaczy, że mamy czas matur. Odkąd pamiętam, i tak jak pamiętali moi rodzice i dziadkowie, matura dla Polaków była symbolicznym progiem dorosłości. Oczywiście, są i inne ważne momenty, dzięki którym małolat staje się mężczyzną, a podlotek kobietą. Niemniej, to właśnie egzamin dojrzałości (nie bez powodu tak się nazywał!) był tą cezurą. Istniał taki obyczaj, który licealiści przyjmowali z niejakim zakłopotaniem, a konkretnie to, że nasi profesorowie po maturze oficjalnie zwracali się do nas per pani, per pan. Jakże to nas budowało. To wszystko było i tego nie ma. A przede wszystkim odebrano młodym ludziom szansę na naturalne stanie się dorosłymi w tzw. procesie edukacyjnym.

Upadek szkolnictwa mnie nie dziwi. Nie da się nauczać, kiedy się nie wychowuje. Nie jest możliwe wychowywanie w państwie, w którym brakuje suwerennie zdefiniowanej narodowej racji stanu. A tak w ogóle, tzw. oświata, owo „oświecanie”, od czasów rewolucji, która zniszczyła Francję, jest co najmniej podejrzanym procederem politycznym. Ktoś zapyta może, co ma racja stanu do szkoły, do nauki w ogóle? Oj, bardzo wiele. Bez niej nie byłoby i Zawiszy Czarnego i Witolda Pileckiego (niedługo nie będzie wolno wiedzieć, o kim to mowa). Serwowana nam od ponad dwóch dekad pedagogika wstydu (czytaj: nauczanie wstydu), a praktycznie zakaz kochania własnej Ojczyzny, to na pewno działanie nie w polskim interesie. Dekonstrukcja, odbrązawianie, nowa perspektywa, to wszystko doprowadziło nas nie na próg dorosłości, a nad przepaść „debilizacji”.

Po to, aby kolejne pokolenia stojące nad tą czeluścią zrobiły radosne kroki naprzód w ramach globalnego antykulturowego planu, oni muszą ostatecznie zlikwidować edukację tradycyjną, bez której wiedza jest tylko skorupą, niczym obudowa komputera. To oznacza, że chcą pozbawić rodziców wpływu na własne dzieci oraz odebrać Kościołowi możliwość oddziaływania na ludzi młodych, a więc w sumie uniemożliwić zbudowanie w człowieku tożsamości i duchowości. I to się robi. Być może, celem pozbawienia nas jakichkolwiek niepokojących skojarzeń, zostaną nawet wyrąbane wszystkie kasztany… 

W „memowym” skrócie definiuje się to wszystko w rozmowie wnuczka z dziadkiem. Malec zagaduje: „My w szkole to mamy mobilny internet, mamy smartfony, mamy google i wikipedię, a wy, co żeście mieli?” Dziadek odpowiada: „My mieliśmy rozum”.

Tomasz A. Żak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij