7 czerwca 2024

ŻAK TERAZ #6: Jabłko z wiadomego drzewa

Ktoś mi kiedyś powiedział, że dobrych rzeczy nie potrzeba reklamować. Ktoś inny, że reklamuje się tylko to, co trudno sprzedać. Myślę, że te uwagi były prawdziwe, ale wiele lat temu, w czasach siermiężnego kapitalizmu. Globalizm produkuje rzeczy, które i tak ludzie kupią, bo z jednej strony przestali mieć wybór, a z drugiej „chodzenie po sklepach” („shopping”) stało się częścią tożsamości człowieka bez właściwości. Globalizm używa reklamy, bo lokuje  w ludzkich głowach to, co ważniejsze od materii – produkt światopoglądowy.

Amerykański globalny koncern informatyczny Apple wyróżnia się niekonwencjonalną promocją. Nadgryzione, czy, jak niektórzy mówią – zgniłe jabłko, ledwie w pół wieku podbiło świat. Najnowsza reklama ich iPhone Pro nosi tytuł: Crush. Po angielsku brzmi nijako, ale przetłumaczone mówi wiele – Miazga. Jest to zrobione perfekcyjnie pod każdym względem. I tym gorzej dla człowieka.

Filmik trwa 60 sekund. Akcja dzieje się w aseptycznej fabrycznej hali, a  towarzyszy jej oldschoolowa countrowa muza. Widzimy ogromne urządzenie do zgniatania, na którego podstawie gęsto poukładano różne rzeczy. Można by rzec, że wybrane przemyślnie z katalogu definiującego ludzką wyobraźnię rozpisaną na sztuki piękne – muzykę, malarstwo, literaturę. Wiele tu przedmiotów starych i pięknych. Jest kolorowo. Wszystko zdaje się być nieruchome, choć nie… Górna część zgniatarki już się porusza, zbliża do tego, co dla niej przygotowano. Jakież to piękne kadry, gdy rzeczy zaczynają pękać i kruszeć, gdy kolory symbolizowane przez puszki z farbą tryskają zawartością plamiąc wszystko i spływając niżej, jak krew. Gitara, pianino, książki, nuty, rzeźby, fotograficzne obiektywy, maszyna do pisania… nawet metronom. Jest i atrapa człowieka – powyginana figurka, niczym Pinokio. Jakże pięknie ginie. Pozostają jeszcze gałki oczne innej zabawki – one dowcipnie rozpryskują się ostatnie. Oba ramiona wielkiej prasy schodzą się, a pole akcji podlega momentalnej dezynfekcji. Czysto. Ramię prasy idzie do góry. Na wielkiej metalowej płycie leży teraz i jakby się uśmiecha najnowszy model iPhona firmy Apple – to przedmiot dla ciebie…

Wesprzyj nas już teraz!

Czy Państwo czują metaforę tego, jak Big Tech zarabia kasę niszcząc wszelkie sztuki wyższe, dzięki którym ludzkość definiowała siebie przez wieki? To nic innego, jak nowo obowiązująca religia cyfryzacji wszystkiego co żywe. Oglądamy obrządek anihilacji rzeczywistości duchowej w jej materialnych artefaktach i robi to maszyna. A potem, za pośrednictwem maszyny, wszystko to jest „ożywione” w postaci danych cyfrowych. Ot i duchowy Armagedon, a najzwyczajniej to ujmując – powrót na drzewo.

Tak właśnie wygląda wojna kulturowa w praktyce. Zdecydowanie należy uwierzyć w to, co pokazuje nam Apple, uwierzyć w to jaką przyszłość nam szykują, co chcą z nami zrobić. Jest jednak więcej niż iskierka nadziei, bo oburzenie na tę reklamę obiegło cały świat i okazało się skuteczne. Apple przeprosiło i nie będzie kontynuować kampanii poświęconej iPadowi Pro. Jeszcze nas nie przerobili.

 

Tomasz A. Żak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij