8 października 2025

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych? Szkodliwy dla klientów i rolników pomysł znowu w sejmie

(fot. pxhere.com)

Sejmowa komisja dyskutuje nad wprowadzeniem w Polsce zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Podobne rozwiązania oznaczają odebranie rolnikom zyskownego zajęcia, ale odbiją się również na wszystkich konsumentach, tłumaczyła w rozmowie z Radiem Maryja Monika Przeworska. Na zakazie skorzysta wyłącznie zagranica, dodawała.

W wywiadzie udzielonym Radiu Maryja dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej zaznaczyła, że hodowla futerkowa w Polsce to dobrze prosperująca gałąź rynku. Jej ograniczenia, motywowane ideologicznie, nie przyniosą pożytku ani producentom futer, ani konsumentom, przestrzegała.

„Hodowcy w sposób jasny i klarowny mówią o tym, że oni chcą po prostu produkować – nie chcą żadnych odszkodowań, bo wychodzą z założenia, że żyjemy w tak trudnych czasach, że pieniądze z budżetu państwa są potrzebne na zbrojenia, pieniądze z budżetu państwa potrzebne są na ewentualnie wsparcie innych sektorów polskiego rolnictwa, a nie na spełnianie fanaberii lewicowych aktywistów, (…) żeby zamykać gałąź gospodarki, która sama sobie daje radę. Od lat słyszymy o tym, że to sektor, który upada, tylko jakoś upaść nie może i za każdym razem aktywiści starają się za wszelką cenę pomóc temu sektorowi i doprowadzić do upadku”, mówiła Monika Przeworska.

Wesprzyj nas już teraz!

W ten sposób dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej odniosła się do projektu ustawy polityków Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050, zakładającego zupełną delegalizację hodowli zwierząt na futra w Polsce za odszkodowaniem dla przedsiębiorców. Takie ograniczenia miałyby wejść w życie do 2029 roku i nie dotyczyć hodowców królików. Obecnie nad projektem obraduje nadzwyczajna sejmowa komisja d.s. Ochrony Zwierząt.

Wprowadzenie takich obostrzeń okaże się fatalne zarówno dla rolników, jak i konsumentów, uważa Monika Przeworska. „Wraz z bardzo szybkim wprowadzeniem tego zakazu i bez dania producentom – przede wszystkim drobiu i ryb – czasu na to, żeby wybudowali sobie na przykład zakłady przetwórstwa mączki mięsno-kostnej z tych odpadów albo biogazowni, zapłacą oczywiście konsumenci. To jest magia rolnictwa, czyli na koniec dnia straci oczywiście producent, straci rolnik, a zapłacą za to konsumenci”, ostrzegała.

Uchwalenie podobnych ograniczeń opłacać się może wyłączanie zagranicy, zauważyła dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Już teraz spore zyski dzięki hodowli zwierząt na futra czerpią rolnicy z Chin i Rosji. Likwidacja branży w Polsce pozbawi rodzimych rolników zajęcia. Szybko obcy towar uzupełni niedobory podaży, a pieniądze, napędzające dotychczas ojczystą gospodarkę, popłyną do cudzej kieszeni.

Jak zwracała uwagę Monika Przeworska, postulat zakazu hodowli futrzarskiej oznacza również dodatkowe straty. Zwierzęta takiego przeznaczenia nie będą już karmione, a zatem wykorzystywane jako ich pożywienie odpadki poubojowe kategorii trzeciej stracą zastosowanie. Za ich utylizację zapłacą hodowcy mięsni.

W opinii szefowej IGR agitujące na rzecz podobnych restrykcji organizacje ekologiczne pojawiają się wszędzie tam, gdzie hodowla zwierząt przynosi zyski rodzimym rolnikom. Aby pojąć cele ich działalności, należy zweryfikować, skąd podobne ruchy uzyskują finansowanie, sądzi Monika Przeworska.

Konkurencyjny projekt ustawy we współpracy z futrzarzami opracowali politycy Konfederacji, PiS-u oraz Republikanów. Stanowi on, że ograniczenia hodowli futrzarskiej, jeśli będą uchwalone, powinny zakładać 15 letni okres przejściowy, który pozwoli przedsiębiorcom odnaleźć się w nowej sytuacji.

Źródło: radiomaryja.pl

FA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 855 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram