Ks. Wojciech Lemański, znany ze swego liberalizmu w kwestiach etycznych i wewnątrzkościelnych, 24 maja otrzymał od abp Henryka Hosera kolejne upomnienie i zakaz wypowiadania się w mediach. O „pokrzywdzonym” kapłanie z właściwą sobie troską napisał „Tygodnik Powszechny”.
Autorka artykułu „Proboszcz przed prawem” kreuje ks. Lemańskiego na bohatera, który w swojej pokorze i ubóstwie jest niesłusznie prześladowany przez kościelnych zwierzchników. Przeanalizowana została historia sporu między kurią warszawsko-praską a ks. Lemańskim. „Ubogi proboszcz z Jasienicy” mówi „Tygodnikowi Powszechnemu”, że po pierwszym upomnieniu ze strony kurii i decyzji o odwołaniu go z funkcji proboszcza w Jasienicy, pierwszy raz od lat sięgnąłem po Kodeks Prawa Kanonicznego, żeby sprawdzić, jak się mogę bronić. Ks. Lemański nie poddał się i nadal głosił tezy sprzeczne z nauką Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Z „TP” dowiedzieć się można, że powodem niechęci innych księży wobec ks. Lemańskiego nie są jego wypowiedzi na temat bioetyki, ale działalność na rzecz dialogu katolicko-żydowskiego. Kapłan twierdzi, że zdobył nieprzychylność takimi decyzjami, jak umieszczenie przy ołtarzu szafki na lekcjonarze w kształcie zwoju Tory, a przed laty poświęceniem wielkanocnego Grobu Pańskiego ofiarom z Jedwabnego.
Drugie upomnienie ks. Lemański miał otrzymać m.in. „za deprecjonowanie osób i posługi biskupów i kapłanów; naruszanie dóbr osobistych i dobrego imienia w publikacjach i przepowiadaniu; podejmowanie decyzji dotyczących parafii bez zgody kompetentnej władzy kościelnej”. Ks. Lemański – rzecz jasna niewinny zdaniem „Tygodnika” – pokornie odwołuje się od każdej decyzji biskupa, a za nim stają murem parafianie. Informuje również o sprawie Watykan. Kongregacja ds. Duchowieństwa oświadcza jednak, że „ordynariusz dopełnił wszelkich procedur i dekret o upomnieniu był zasadny”. Ks. Lemański, rozżalony decyzją Watykanu, składa odwołanie do II Sekcji Sygnatury Apostolskiej. Ta również nie widzi żadnych naruszeń procedur ze strony kurii. Niesubordynowany kapłan, zamiast wciąż się odwoływać, mógłby w zamian tego np. zapoznać się z nauczaniem Kościoła, a także przemodlić i przemyśleć swoje nieposłuszeństwo.
Tym, co miało największy wpływ na kurialny zakaz wypowiadania się w mediach, był udział ks. Lemańskiego w programie „Tomasz Lis na żywo”. „Ubogi i pokorny proboszcz z Jasienicy” został skonfrontowany z małżeństwem Małgorzaty i Tomasza Terlikowskich. Doszło do paradoksu, w którym świeccy bronili stanowiska Kościoła i listu Episkopatu Polski w sprawie procedury „in vitro”, z kolei ks. Lemański – kapłan – rozmywał katolickie nauczanie na ten temat. Każdy, kto oglądał ów program, mógł zauważyć, jak bardzo sympatie antykatolickiego Tomasza Lisa były po stronie księdza. Warto również wspomnieć, że ks. Lemański w swoim stylu argumentacji wcale nie okazał się być tak pokornym, jak usiłuje go przedstawić „Tygodnik”.
Autorka artykułu pisze, że „o suspensie – czyli ograniczeniu lub zakazie pełnienia czynności kapłańskich – mówi się w otoczeniu kurii. Lemański twierdzi, że wiele razy słyszał od jej przedstawicieli, że taka kara od dawna mu się należy”.
KRaj