20 sierpnia 2015

Zakażeni pornografią

Dzisiaj – w epoce wszechobecnej pornografii dorastają nam pokolenia ludzi, którzy na poziomie emocji, samokontroli, zdolności do rozsądnych wyborów, przyjmowania odpowiedzialności pozostaną na poziomie zbuntowanego nastolatka, działającego pod wpływem impulsów.

  

Jedni lubią horrory, inni kroniki policyjne, jeszcze inni filmy z kategorii XXX… Wiele osób nie widzi żadnego problemu w oglądaniu pornografii. Argumentują, że choć ktoś może mieć moralne dylematy w związku ze sposobem traktowania aktorek, to problem ten raz na zawsze rozwiąże cyfryzacja. Gdy na ekranie pojawi się hiperrealistyczne porno generowane komputerowo – nikt nie będzie mógł złego słowa na ten temat powiedzieć. A wszelkie próby ograniczania dostępu do tego typu produkcji to oczywiście walka z wolnością słowa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pornografia to współczesny handel ludźmi

Nieetyczność powstawania wulgarnych filmów to jedna sprawa. Ukrywanym sekretem branży jest fakt, że przemysł pornograficzny wykorzystuje jako aktorki i aktorów ofiary przemocy seksualnej, a „praca” ta oznacza dla większości uwikłanych w nią ludzi nałogi. Dla przykładu: była gwiazda porno Jersey Jaxin pisze: „Jesteś przedmiotem, nie człowiekiem. Ludzie sięgają po narkotyki, bo nie radzą sobie z tym, jak są traktowani. 75% aktorów i aktorek porno jest uzależnionych od narkotyków. Muszą się znieczulić. Z przemysłem tym są związani lekarze, którym zależy tylko na kasie, więc zapiszą bez problemu Vicodin, Viagrę, czy cokolwiek sobie zażyczysz. Jesteś numerem. Masz rany, masz podbite oczy, masz rozerwane części intymne.”[1] Natomiast ta sprawa ma zostać rzekomo rozwiązana dzięki cyfryzacji produkcji. Czy nawet najlepsze jakościowo podróbki cyfrowe rzeczywistości zastąpią autentycznych ludzi można dyskutować, jednak nie jest to jedyny problem.

Zwróćmy uwagę na przykład, że sięganie po pornografię przekłada się bezpośrednio na korzystanie z prostytucji. Konsumenci filmów +18 robią to dwukrotnie częściej niż reszta populacji. Często pokazują „córom Koryntu” porno jako ilustrację własnych oczekiwań.

„Alfonsi i handlarze ludźmi wykorzystują porno do wprowadzania swych ofiar w niewolnictwo seksualne[2]” mówi dr Janice Shaw Cruse, starszy wykładowca z Beverley LaHaye Institute. Zmuszanie do oglądania porno ma zmiękczyć ofiarę, znieczulić ją i nauczyć, czego będzie się od niej oczekiwać.

 

Porno uzależnia

Pornografia silnie uzależnia, podobnie jak narkotyki czy alkohol. Naukowcy – chociażby Norman Doidge czy Donald Hilton – opisują mechanizmy neurobiologiczne odpowiedzialne za ten stan rzeczy. W skrócie mówiąc, mózg człowieka jest tak skonstruowany, że wszelkie czynności sprzyjające przetrwaniu jednostki lub gatunku są nagradzane za pomocą zwyżki poziomu dopaminy – neuroprzekaźnika, dzięki któremu odczuwamy przyjemność i rozkosz. Co sprzyja przetrwaniu jednostki? Na przykład jedzenie. Przetrwaniu gatunku sprzyja z kolei współżycie seksualne, dzięki któremu dochodzi w naturze do prokreacji. W momencie gdy ktoś ogląda pornografię, mózg odbiera to na najbardziej prymitywnym poziomie, jako obraz partnerki gotowej do prokreacji, a zatem zachęca za pomocą dopaminy do podjęcia konkretniejszych działań. Potem na ekranie pojawia się kolejna potencjalna partnerka, i kolejna. Wszystko to razem powoduje szczyt dopaminowy, który różni się od normalnego napływu tego neuroprzekaźnika, towarzyszącego aktowi seksualnemu oraz jedzeniu. Jedzenie podnosi poziom dopaminy na chwilę, seks podnosi go dwukrotnie wyżej, jednak też na niezbyt długo. Podczas oglądania pornografii dopamina zalewa mózg tak długo, jak długo człowiek spogląda na ekran. To może trwać kilka godzin. Co więcej – wydzielana jest na poziomie o wiele wyższym niż w naturalnych warunkach.

 

Mózg nie radzi sobie jednak z tym nieustannym zalewem dopaminy i redukuje liczbę jej receptorów. A zatem, u nałogowca, mimo oglądania pornografii nie daje ona już takiej przyjemności jak wcześniej. Nałogowiec szuka więc ostrzejszych bodźców i zaczyna sięgać po nie dłużej – by uzyskać wcześniejszy poziom podniecenia i przyjemności. Jest to klasyczny mechanizm uzależnienia od substancji psychoaktywnych, tym niebezpieczniejszy, że nie dostarczamy żadnej obcej substancji z zewnątrz (jak w przypadku alkoholu i narkotyków) a zmuszamy mózg, by sam ją sobie produkował na zwiększonych obrotach[3].

 

Kolejne niebezpieczeństwa związane z uzależnieniem od pornografii to fakt, że może nastąpić warunkowanie – odczuwanie podniecenia seksualnego w odpowiedzi na treści połączone z przemocą lub akty zawierające sceny, które w osobie nieuzależnionej wzbudzają odruch obrzydzenia.

 

Problem jest jeszcze poważniejszy, gdy pornografię oglądają dzieci i nastolatki, ponieważ, po pierwsze – „wciągają się” o wiele szybciej, po drugie – uzależnienie upośledza rozwój mózgu, tak, że u młodych ludzi nigdy w pełni nie dojrzewają struktury odpowiedzialne za samokontrolę i podejmowanie racjonalnych decyzji[4].

 

Co ciekawe, dziewczęta wielokrotnie rzadziej niż chłopcy oglądają pornografię. Z kolei dojrzewanie mózgu u dziewcząt z jednakowym efektem (brak pełnej dojrzałości części odpowiedzialnych za samokontrolę i racjonalne decyzje) zaburza stosowanie przez nastolatki antykoncepcji hormonalnej[5].

 

W praktyce oznacza to, że dzisiaj – w epoce wszechobecnej pornografii dorastają nam pokolenia ludzi, którzy na zawsze na poziomie emocji, samokontroli, zdolności do rozsądnych wyborów, przyjmowania odpowiedzialności pozostaną na poziomie zbuntowanego nastolatka, działającego pod wpływem impulsów.

 

Biznes pornograficzny

Rzeczywista skala biznesu pornograficznego jest trudna do zbadania. Chociażby dlatego, że wiele produkcji realnie doń należących otrzymuje etykietę „sztuki”, „prowokacji artystycznej” czy „erotyki”. Tom Rhinelander, dyrektor departamentu badań z Forrester Research, twierdzi, że nie da się tego realnie wycenić[6].

 

Dla przykładu w 2007 roku szacowano globalny dochód światowego biznesu pornograficznego (biorąc pod uwagę wpływy ze sprzedaży i wypożyczania filmów video, sprzedaży internetowej, telewizji kablowej oraz czasopism) na 20 miliardów $[7], w 2011 już na „zaledwie” 10 miliardów ze względu na masowo pojawiającą się w internecie darmową pornografię.

 

Według badań opublikowanych w 2005 roku w „Journal of Internet Law”, pornografia stanowiła 69 procent płatnych usług multimedialnych dostępnych w sieci, bijąc na głowę wiadomości, sport i gry[8]! W 2010 roku badacze Ogi Ogas oraz Sai Gaddam naliczyli 42 337 unikalnych stron z treściami pornograficznymi[9].

Skoro jest to tak dochodowy biznes, trudno oczekiwać, że producenci poddadzą się jakimkolwiek ograniczeniom.

Dodatkowo, jak zwraca uwagę dr Gail Dines[10] (socjolog, specjalizująca się w badaniu społecznych konsekwencji pornografii) – marketing internetowy twardej pornografii (związanej z przemocą i wszelkimi perwersjami seksualnymi) ukierunkowany jest na nastolatków, a „zabezpieczenia” (jeśli w ogóle występują) polegają na zadeklarowaniu: „Tak, zdaję sobie sprawę, że zawartość strony przeznaczona jest dla dorosłych”. Oznacza to, że przemysł pornograficzny „wychowuje” sobie klientów, którzy już od czasu dorastania popadają w nałóg.

 

Sposoby pomocy

Pierwszy z problemów polega na tym, że, jak mówi wielu seksuologów – ludzie uzależnieni od pornografii trafiają do nich przyprowadzeni przez policję (gdy poszukiwanie coraz ostrzejszych bodźców doprowadziło ich do filmów o treści pedofilnej) lub przez żony grożące rozwodem. Co oznacza, że szukają pomocy na bardzo późnym etapie uzależnienia, w dodatku nie z powodu autentycznej chęci zmiany, co raczej dla uniknięcia konsekwencji społecznych uzależnienia.

Większość osób zakażonych pornografią (określenie autorstwa seksuologa Bogdana Stelmacha) nie przyznaje się do problemu.

 

Motywacja osób podejmujących walkę z nałogiem wcześniej najczęściej wynika z motywów religijnych, a ich szanse na wyjście z nałogu są najwyższe. Problem polega m.in. na zredukowanej liczbie receptorów dopaminy. Człowiek pozbawiony dopaminowej powodzi towarzyszącej oglądaniu pornografii subiektywnie odczuwa to, jakby jego życie było zagrożone. Zbyt niski poziom dopaminy (np. jej spadek, gdy jesteśmy głodni) wywołuje niepokój. Dlatego większość osób zmagających się z nałogiem doświadcza porażki przy pierwszych próbach wyjścia z uzależnienia.

 

Na poziomie neurologicznym celem jest powstrzymanie występowania nienaturalnie wysokich poziomów dopaminy i wyuczenie na nowo czerpania przyjemności z życia w zdrowy sposób. Niestety, ponieważ neuroprzekaźnik ten jest produkowany w mózgu pod wpływem obrazów, by uruchomić wyobraźnię często wystarcza zobaczenie zseksualizowanej reklamy, prowokacyjnie ubranej koleżanki czy internetowego spamu o sugestywnej treści. W praktyce terapeutycznej na początkowym etapie doradza się m.in. abstynencję seksualną (także dla osób pozostających w związkach małżeńskich). Abstynencja ta ma na celu przepracowanie wykrzywionej przez pornografię wizji seksu, nauczenie na poziomie emocji doświadczania prawdziwej intymności z drugą osobą. Ma też konkretne skutki na poziomie neurobiologicznym – obniża ogólny poziom dopaminy.

 

Czy w mózgu dochodzi docelowo do odbudowania liczby receptorów dopaminy, czy osoba uzależniona od pornografii jest skazana na to, że już nigdy nie będzie doświadczać prawdziwej codziennej przyjemności związanej z drobiazgami? Dr Donald Hilton (naukowiec, neuropsycholog specjalizujący się w badaniu skutków pornografii) w prywatnej rozmowie przyznał, że choć do tej pory nie prowadzono specjalnych badań na ten temat, inne, dotyczące neuroplastyczności sugerują, że to może nastąpić. Zdecydowanie potrzebny jest okres „detoksykacji” trwający nieprzerwanie 21 dni, po którym następuje okres rozpoczęcia pracy nad problemem. Pierwszy sukces można odnotować po 90 dniach (aczkolwiek praca psychoterapeutyczna trwa nawet kilka lat). Co się poleca w tym pierwszym okresie? Unikanie bodźców wyzwalających, wyciszenie, regularny, zdrowy tryb życia, cykliczne rozmowy z kimś zaufanym na temat problemu, wprowadzenie medytacji, zastanowienie się nad wartościami kierującymi życiem… Innymi słowy neuropsychologia poleca osobie uzależnionej (oczywiście nie wprost) klasyczne rekolekcje ignacjańskie, które obejmują wszystkie te elementy prozdrowotne, a którym towarzyszy wszak też wsparcie na poziomie środków nadprzyrodzonych – modlitwa, spowiedź, komunia. Co prawda współcześnie odstąpiono od prowadzenia rekolekcji ignacjańskich „jednym ciągiem”, wydaje się jednak, że byłaby to najlepsza propozycja dla osób zakażonych pornografią.

 

Bogna Białecka, psycholog

 

Darmowy poradnik samopomocy w uzależnieniu od pornografii w formacie pdf, epub i mobi można znaleźć pod adresem:

http://pytam.edu.pl/artykul/pierwsza-pomoc-w-odejsciu-od-pornografii-poradnik


[1]    Lubben, S. Interview with “Jersey Jaxin,” https://www.shelleylubben.com/former-porn-star-jersey-jaxin-story, cytat za: pytam.edu.pl

[2]    Crouse, J. S. (2008). Pornography and Sex Trafficking. Statement at the National Press Club. Washington, D.C., May 19. cytat za: pytam.edu.pl

[3]    Patrz np. Hilton, D. L., and Watts, C. (2011). Pornography Addiction: A Neuroscience Perspective. Surgical Neurology International, 2: 19;

      Hilton, D. L. (2013). Pornography Addiction – A Supranormal Stimulus Considered in the Context of Neuroplasticity. Socioa ctive Neuroscience & Psychology 3:20767;

      Doidge, N. (2007). Brain ffat Changes Itself. New York: Penguin Books,

[4]    Straunch B. (2003) The Primal Teen-What the New Discoveries About the Teenage Brain Tell Us About Our Kids. Doubleday

      Giedd JN „Structural magnetic resonance imaging of the adolescent brain” Annals of the New York Academy of Sciences (2004), 1021(1), s. 77-85 Sturman D. , Moghaddam B. „Striatum processes reward differently in adolescents versus adults” PNAS 2011 109/5 1719–1724,

[5]    Petersen, N., Touroutoglou, A., Andreano, J. M. and Cahill, L. (2015), Oral contraceptive pill use is associated with localized decreases in cortical thickness. Hum. Brain Mapp., 36: 2644–2654.

[6]    Dan Ackman, “How big is porn?” Forbes, May 25, 2001. http://www.forbes.com/2001/05/25/0524porn.html

[7]    Matt Richtel, “For pornographers, Internet’s virtues turn to vices,” New York Times, June 2, 2007. http://www.nytimes.com/2007/06/02/technology/02porn.html?hp=&_r=0

      Paul M. Barrett, “The new republic of porn,” Bloomberg Businessweek, June 21, 2012. http://www.bloomberg.com/bw/articles/2012-06-21/the-new-republic-of-porn

[8]    Aldo Forgione, “The good, the bad, and the ugly: the frontiers of Internet law,” Journal of Internet Law, July 2005.

[9]    Ogi Ogasa and Sai Gaddam, A Billion Wicked Thoughts: What the Internet Tell Us About Sexual Relationships. (New York: Plume, 2011).

[10]  Wystąpienie podczas konferencji „Społeczne i rozwojowe konsekwencje pornografii”. 22.06.2015, Warszawa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij