Brutalna rzeczywistość wciąż demaskuje kłamstwa o „biednych imigrantach i złych pogranicznikach”. Obywatelka Syrii, która po nielegalnym przekroczeniu granicy naszego państwa otrzymała niezbędną pomoc medyczną i trafiła do szpitala w Hajnówce, gdzie podpisała wniosek o azyl w Polsce. Mimo poręczenia aktywistów, chora zakaźnie kobieta po trzech dniach zbiegła.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Czeremsze wezwali karetkę pogotowia ze względu na zły stan zdrowia do kobiety, która 12 września nielegalnie przekroczyła granicę z Białorusi do Polski. Kobieta miała trudności z oddychaniem. – Zdecydowano o przewiezieniu jej do szpitala w Hajnówce. Ze względu na to, iż przebywała na oddziale zakaźnym, nie prowadzone z nią były żadne czynności administracyjne – wyjaśniła por. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej.
Szpital poinformował funkcjonariuszy, że kobieta, mimo iż powinna w nim jeszcze przebywać, zniknęła. Nie zgłosiła się też do placówki Straży Granicznej, by złożyć wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce, co obiecywała zrobić. Jej pełnomocnik nie wie, gdzie teraz przebywa imigrantka.
Wesprzyj nas już teraz!
To już nie pierwszy raz pełnomocnicy pochodzący z organizacji aktywistycznych tracą kontakt z cudzoziemcami, których reprezentują i nie są w stanie podać odpowiednim organom miejsca przebywania tych osób. Od początku roku Podlaski Oddział Straży Granicznej na hospitalizację i badania cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę naszego państwa wydał ponad 1,2 mln zł.
Niektóre przykłady kłamstw jakich dopuszczają się imigranci są szokujące. W ubiegłym roku sześcioosobowa rodzina Irakijczyków, wśród których była osoba niepełnosprawna, uciekła z otwartego ośrodka w Białymstoku do Niemiec. Straż Graniczna wydała na ich utrzymanie prawie 30 tysięcy złotych.
To jednak nie cudzoziemcy wypadają najgorzej w całej historii. Poręczający za imigrantów, obiecujący władzom, że ci pozostaną w Polsce, aktywiści wykazują się wręcz skrajną nieodpowiedzialnością.
We wpisach w mediach społecznościowych nie raz przedstawiali sytuacje z poszkodowanymi imigrantami, które miały wzbudzić w czytających współczucie. Aktywiści zupełnie nie weryfikują otrzymanych od cudzoziemców informacji, biorąc za dobrą monetę wszystko co powiedzą.
Niestety, imigranci często wykorzystują tą naiwność i kłamią aby zwiększyć szanse umieszczenia ich w ośrodkach otwartych, gdzie otrzymują pomoc materialną. Obozy traktują jednak wyłącznie jako etap w drodze na Zachód Europy, gdzie udają się w najbardziej dogodnym momencie.
W ubiegłym roku w Ośrodku Otwartym Fundacji Dialog przebywało około 300 nielegalnych imigrantów. Deklarowali oni chęć pozostania w Polsce. Na ich utrzymanie Straż Graniczna przekazała 1,5 mln zł. Po niedługim czasie w ośrodku z 300 imigrantów pozostało 3. Reszta uciekła na Zachód.
Źródło: PAP, isokolka.pl, własne AB
Adam Białous
GADOWSKI, WARZECHA, KARPIEL. IMIGRANCI I GRUPA WAGNERA NA POLSKIEJ GRANICY! WOJNA HYBRYDOWA BLISKO?