5 października 2013

Królewski Zamek w Niepołomicach gościł uczestników X Kongresu Konserwatywnego. Tegoroczne spotkanie odbywało się pod hasłem „Katolicy na przełomie dziejów”. – Stojąc w obliczu tego zamętu, chcemy wskazać drogi wyjścia, elementy nadziei, które odnajdujemy w nauczaniu Kościoła – stwierdził podczas inauguracji Kongresu prezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi Sławomir Olejniczak.


Po modlitwie, której przewodniczył ks. Roman Kneblewski, uczestników X Kongresu Konserwatywnego powitał prezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, Sławomir Olejniczak. Wyjaśnił, że jubileuszowy Kongres Konserwatywny to okazja, by zastanowić się nad obecnymi czasami, nad dziejowym zakrętem, w którym się dziś znajdujemy.  – Jeszcze niedawno niewyobrażalne było, że prawem człowieka stanie się to, że matka może zabić swoje dziecko, a dwie kobiety, czy dwóch mężczyzn może zawrzeć „małżeństwo”. Zamęt w dziejach jest coraz bardziej widoczny – powiedział, wskazując na przejawy współczesnego upadku.  – Stojąc w obliczu tego zamętu, chcemy wskazać drogi wyjścia, elementy nadziei, które odnajdujemy w nauczaniu Kościoła – dodał prezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Co kryje się za fasadą?

Prof. Grzegorz Kucharczyk w wystąpieniu zatytułowanym „Upadek imperium rzymskiego – analogie do czasów współczesnych” wskazał, że tak jak miało to miejsce w przypadku Rzymu, upadek jest konsekwencją określonych procesów społecznych, politycznych i gospodarczych, którym odpowiadają także zmiany kulturalne.

 

Prof. Kucharczyk wskazał na budowę imperium, w którym niemożliwe stają się skuteczne rządy, jako na jeden z symptomów nadchodzącego upadku. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia współcześnie w przypadku budowy super-państwa odpowiadającego epoce globalizacji. Znaczącym czynnikiem gospodarczym, który przyczynił się do upadku Cesarstwa, była pauperyzacji chłopów i  rozbudowa latyfundiów, przynosząca stopniową erozję własności. Odpowiada to rozwojowi państwa opiekuńczego, któremu towarzyszy zamach na osobistą własność i przedsiębiorczość. Cywilizacyjnie niebezpieczne dla Rzymu były zmiany demograficzne, które spowodowały poważne zmiany kulturowe, z tego też powodu coraz większe wpływy w Cesarstwie Rzymskim zyskiwały obce prądy kulturowe i religijne. Podobnie dziś islam zdobywa coraz większe wpływy w krajach zachodniej Europy.

 

Dla opisu sytuacji politycznej Rzymu w czasach, gdy chylił się ku upadkowi, trafne są słowa Feliksa Konecznego:Głupiało życie na górze, dziczało na dole” – mówił o upadku Cesarstwa Rzymskiego prof. Kucharczyk. – Skąd my to znamy? – pytał. Ożywczym impulsem i nadzieją na odbudowę Cesarstwa Rzymskiego było pojawienie się chrześcijaństwa. – W wiekach III i IV tylko dla Kościoła Rzym miał faktyczne znaczenie, by pewną wartością. Tylko Kościół orientował się wówczas na Rzym – mówił prof. Kucharczyk. Jak dodał historyk myśli politycznej i publicysta magazynu „Polonia Christiana”, trudno zaryzykować tezę, według której Cesarstwo Rzymskie upadło w ściśle określonym momencie dziejów. – Ono nie upadło. Cesarstwo się po prostu rozwiało – tłumaczył. Cywilizacje nie upadają nagle, lecz podupadają i rozwiewają się na przestrzeni wieków.

 

Prof. Kucharczyk wskazał, że kolejnym wymownym podobieństwem między upadającym Rzymem, a upadającą Europą, jest fasadowość pojęć za którymi kryją się działania przeciwne ich definicji. Przykładem może być edukacja dzieci. Pod tym pojęciem kryje się dzisiaj postępująca demoralizacja młodego pokolenia. – Dzisiaj nie warto popadać w pesymizm, mimo, że czasy są ciężkie. Warto pamiętać o jednej, istotnej analogii między czasami upadającego Rzymu a współczesnością. Wówczas przetrwała cywilizacja, przetrwała dzięki chrześcijaństwu – podkreślał prof. Kucharczyk.

 

Nowa wieża Babel

Guido Vignelli, jeden ze współzałożycieli włoskiego magazynu „Radici Christiane”, w swoim wystąpieniem wskazał, że każde historyczne wydarzenie rozważać można także w kontekście relacji człowieka i ludzkości z Bogiem. Dotyczy to zjawisk kulturowych, społecznych i politycznych. Ludzkość w swej historii zawsze oscyluje między dwoma biegunami, z jednej strony prezentując święte dążenie do realizacji opatrznościowego powołania poprzez budowę społeczeństwa zgodnego z boskim planem, z drugiej strony boryka się z diabelską pokusą stworzenia ziemskiego raju, zapewniającego tymczasowe „zbawienie” kosztem zbawienia wiecznego. Pierwsze tendencja przyniosła historycznie cywilizację chrześcijańską, druga leży u podstaw nowożytnej pseudocywilizacji czerpiącej z gnozy. W niej człowiek postrzega swoje stworzenie jako niewolę, rebelię przeciwko naturze, prawu naturalnemu i Objawieniu traktuje jako narzędzie własnego „wyzwolenia”. – Człowiek chce ocalić siebie sam, wracając do utraconego raju lub samemu go odtwarzając – tłumaczył Guido Vignelli.

 

Fałszywa ideologa emancypacji opiera się na gnozie. Próby tworzenia społeczeństwa niezależnego od Boga są istotą rewolucji – zauważamy to nawet w biblijnym obrazie wieży Babel. W centrum ogromnego miasta Babel ludzie chcieli szturmować niebo, by zawłaszczyć boskie prerogatywy, zdobywając w ten sposób ziemskie „niebo”. Babilończycy postawili sobie za cel wznieść się ku Bogu, w miejsce bożego planu postawili projekt samo zbawienia człowieka. Jest to powtórzeniem grzechu Adama – próby tworzenia własnego losu poprzez zajęcie miejsca Stwórcy. Konsekwencją wyzwania rzuconego Bogu stało się duchowe pomieszanie, pustoszące ludzką historię.

 

 Bożą odpowiedzią stało się Odkupienie i Pięćdziesiątnica. Kościół stał się rzeczywistością gromadzącą na nowo ludzkość, czego obrazem stało się chrześcijaństwo średniowiecza. Łaski i nowe środki duchowe, jakimi dysponuje Kościół, służą ewangelizacji całego świata. Problemem, przed którym stoi od tego czasu ludzkość, jest zgoda na Boży plan zbawienia, bądź odrzucenie ofiarowanych łask. Powrót do dawnej, pogańskiej bezbożności oznacza, używając biblijnego obrazu, budowę nowej wieży Babel. Pokusa ta została jednak przedstawiona na nowy sposób, w tym jako projekt ciągłej reformy chrześcijaństwa, które prezentować będzie nową postawę wobec świata – tłumaczył Guido Vignelli.

 

Nowa, różna od chrześcijańskiej cywilizacja, miałaby zapełnić światu ostateczny pokój i zjednoczenie. Tendencja ta zaznaczyła się w historii już w wieku XV. Rewolucyjnym sektom udało się oszukać elity europejskie, w tym kościelne, przekonując, że projekt budowy nowej cywilizacji, opartej na religijności bardziej otwartej i nowoczesnej od katolickiej, stanie się gwarancją dobrobytu. Miarę wszystkich rzeczy w tym projekcie miał nie być już Bóg, lecz człowiek. Średniowieczny teocentryzm został obalony przez nowoczesny antropocentryzm. Towarzyszyła temu idolatria przyrody i człowieka, solidarności, historii i postępu. W tworzeniu nowej cywilizacji wiarę zastąpiono nauką, religię polityką, Kościół państwem a duchowieństwo nową klasą inteligencji. – Po słodkiej wiośnie wiary średniowiecza nie nadeszło słoneczne lato, lecz dżdżysta jesień nowożytności – podkreślał Vignelli.

 

 Rewolucyjna ofensywa próbuje rozbić pięć bastionów chrześcijańskiej cywilizacji: rodzinę, Kościół, szkołę, państw i własność prywatną. Pod pretekstem aggiornamento próbuje się zredukować Kościół do jednej spośród sekt, zanurzonych w pluralistycznym społeczeństwa. Sprzyja temu ofensywność innych religii, zwłaszcza islamu; laicyzacyjna propaganda realizowana przez organizacje międzynarodowe; wewnątrz Kościoła tendencjom tym odpowiadają działania kręgów modernistycznych. Znajdujemy się w epoce nowej wieży Babel, przed którą słusznie przestrzegał Benedykt XVI.

W samej istocie rewolucji, której stawiamy dziś czoła, wpisana jest jej porażka i hańba. Boża Opatrzność oferuje ludzkości możliwość wyboru między Chrystusem i chrześcijaństwem, a rewolucją i jej fałszywym projektem samozbawienie – to prawdziwe zderzenie cywilizacji. Rozwiązaniem współczesnego kryzysu jest moralna, społeczna i religijna kontrrewolucja, wymaga ona jednak odnowienia ducha chrześcijańskiego i odnowienia Kościoła – Kościół musi odzyskać swoją funkcję, którą nie jest dialog i szukanie kompromisu ze światem, ale kwestionowanie ducha tego świata.

 

Ks. Stanisław Małkowski – kapłan i patriota

Kolejnym punktem programu X Kongresu Konserwatywnego było wręczenie Nagrody im. Ks. Piotra Skargi. W tym roku nagrodę otrzymał ks. Stanisław Małkowski. Jak wskazał Arkadiusz Stelmach, przedstawiciel zarządu Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. ks. Piotra Skargi, już w czasach młodości ks. Małkowski ściągnął na siebie prześladowania ze strony komunistycznych władz, w czasach stanu wojennego był jedynym z duchownych katolickich Warszawy zatrzymanych przez ówczesne służby bezpieczeństwa. Ze względu na swoją patriotyczną i religijną działalność został umieszczony na liście „niewygodnych” księży, których komuniści zamierzali zamordować. Mimo tego bezkompromisowo walczył z panującym w Polsce bezbożnym reżimem. Po roku 1989 wspierał inicjatywy świeckich katolików, w tym także protesty przeciwko bluźnierczym inicjatywom promowanym w Polsce w ciągu ostatnich dekad. Za zasługi dla niepodległości Rzeczpospolitej ks. Stanisław Małkowski otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Instytut im. ks. Piotra Skargi zdecydował się nagrodzić ks. Małkowskiego mając w szczególności jego bezkompromisową i niezłomną postawę wobec komunistycznej sekty, obronę chrześcijańskich zasad w życiu publicznym mimo szykan i niesprawiedliwości, wierność odwiecznemu nauczaniu Kościoła i napominanie narodu, który winny jest posłuszeństwo jego Królowej – Maryi.

 

Dzisiaj, 5 października, wspominamy św. Faustynę Kowalską. W jej dzienniczku znajdujemy słowa Chrystusa o jego szczególnym umiłowaniu narodu polskiego. Znajdujemy w nim proroctwo: jeśli Polska wierna będzie woli Boga, z niej wyjdzie impuls, który odnowi ziemię. To powołanie, któremu musimy być wierni – powiedział ks. Małkowskiej odbierając nagrodę. – Pan Jezus mówił, że szczególnie umiłował Polskę, wybrał ją. Jest to tajemnicą Bożego Miłosierdzia – tłumaczył duchowny – Należy z tego korzystać przez odnową naszych obyczajów, broniąc Kościoła i cywilizacji. Najświętsza Maryja Panna w Fatimie zapowiedziała: „Moje niepokalane serce zwycięży!”. Obietnica to dotyczy tak wieczności, czasów ostatecznych, jak i obecnych. Warunkiem wypełnienia woli Chrystusa jest realizacja wskazań Objawienia, nauczania Kościoła, wskazań powtórzonych też w zatwierdzonych przez Kościół objawieniach. Chrystus jest Królem Wszechświata, Panem Nieba i Ziemi z woli Boga Ojca. Ta prawda wiary wymaga od nas jej uznania, poddania się Chrystusowi – podkreślał ks. Małkowski.

 

Czas mierzony po chrześcijańsku

Valdis Grinstein, doradca Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, po przerwie wygłosił referat zatytułowany „Katolicka wizja dziejów”. Wbrew modernistycznym tendencjom, w świetle których Objawienie jest sprowadzane jedynie do zbioru historycznych podań, domagających się krytycznej analizy, katolik powinien spoglądać na historię ludzkości z perspektywy stworzenia i historii zbawienia. Jak się okazuje, ta perspektywa koresponduje z najnowszymi efektami dociekań naukowych dotyczących tak samych początków ludzkości, jak i samej historii Izraela i Bliskiego Wschodu. Badania kulturoznawcze ukazują mit o potopie jako zjawisko pojawiające się wśród różnych kultur, w tym wśród plemion obydwu Ameryk. Herodot w swych doniesieniach wskazuje na istnienie wieży Babel, podobne doniesienia pojawiają się w innych materiałach źródłowych z okresu starożytności.

 

Historia biblijna wskazuje na dzieje niewierności człowieka i jego dekadencji, odpowiedzią na to było wzmożenie się łaski ukazującej Boży plan zbawienia człowieka. Potwierdzają to dzieje narodu wybranego, w którego historii prorocy wielokrotnie stanowili odpowiedź na sprzeniewierzenie się przez Izrael przymierzu zawartemu z Bogiem. Ruch religijny faryzeuszy w początkowej fazie także stanowił odpowiedź na rozkład religijny, popadając następnie w dekadencję stanowiącą kolejną próbą zafałszowania objawionej religii. Odrzucenie Bożego przymierza za każdym razem wiązało się z opłakanymi konsekwencjami. Jak wskazują podania ewangeliczne, zniszczenie Jerozolimy przez Rzymian stanowiło doczesną karę za odejście przez Izrael od Boga.

 

Wraz z Objawieniem w Osobie Chrystusa rozpoczyna się nowy okres w historii nadprzyrodzonej wiary, jak i cywilizacji. Upadek naturalnych religii ludów basenu Morza Śródziemnego, znajdujących się w granicach Imperium Rzymskiego, któremu towarzyszyła fala prześladowań wyznawców Chrystusa, był zapowiedzią wzrostu Kościoła i powstania cywilizacji chrześcijańskiej – ufundowanej na przesłaniu Ewangelii. Odrodzenie kultury dzięki życiu monastycznemu, ewangelizacja narodów Europy stały się tego wyraźnym dowodem. Historia kształtowania się Christianitas także stanowi zapis odstępstwa i odnawianej wierności wobec Objawienia i Bożej łaski. Tworzenie się chrześcijańskiego porządku społecznego zagrożone było ekspansją islamu i herezjami wypaczającymi przekazywaną wiarę. Odnowa życia religijnego, powstawanie nowych zgromadzeń, których członkowie z żarliwością przeciwstawiali się duchowym zagrożeniom epoki były odpowiedziami w wymiarze nadprzyrodzonym, którym towarzyszyły odpowiedź na cywilizacyjne zagrożenia w porządku doczesnym: powstanie chrześcijańskich królestw, rekonkwista i próby odzyskania Ziemi Świętej z rąk muzułmanów, którzy zniszczyli chrześcijaństwo Afryki Północnej zagrażając równocześnie wierze Chrystusowej na ziemiach Europy.

 

Dzieje Christianitas wskazują na rolę, jaką odgrywają jednostki podążające wiernie za swym powołaniem. Święty Benedykt, pasterze Kościoła, św. Franciszek i Dominik, święci władcy chrześcijańscy kształtujący kulturę ich narodów, teologowie broniący czystości wiary – owoce ich życia stanowiły nadprzyrodzoną odpowiedź na problemy czasów, w których żyli. Kolejna fala dekadencji, której jedyną zaporą był Kościół, przyniosła humanistyczną rewolucję renesansu – jej polityczny program realizował już protestantyzm. Postępy dekadencji, walka z Kościołem i chrześcijańskim porządkiem społecznym przyniosły gwałtowne zmiany, których manifestacją stały się rewolucja francuska, bolszewicka i rewolucja seksualna lat 60-tych XX wieku. Ich konsekwencjami stały się wojny światowe wraz z okropnościami totalitaryzmów i destrukcją rodziny i samej osoby ludzkiej.

 

„Moje Serce zatryumfuje”

Luis Darfaur, rozpoczynając wystąpienie zatytułowane „Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję – cywilizacyjna katastrofa szansą na odrodzenie”, wskazał na apokaliptyczny obraz Niepokalanej, podkreślany przez objawienia fatimskie. Obraz ten jest równocześnie źródłem nadziei – tak też należy go odczytywać.

 

Prelegent urodził się w Argentynie, jest dyrektorem brazylijskiego Instytutu Pilinia Correa de Oliveira i współpracownikiem miesięcznika „Catolicismo”.

 

„Coraz częściej odnoszę wrażenie, że żyjemy w epoce będącej częścią okresu cierpień i zmagań. Kościół na świecie cierpi coraz bardziej, czas walki się zbliża. Mam wrażenie, że niedługo nadejdzie burza, dla której wojna światowa mogła być tylko wstępem. Ta wojna rozniesie po świecie taki nieład, że rewolucje rozprzestrzenią się po świecie. Zgnilizna XX wieku osiągnie swój szczyt” – pisał w latach 20-tych zeszłego wieku prof. Plinio Correa de Oliveira, nie znając jeszcze treści objawień fatimskich. Ocena ta prowadziła go do wniosku, iż po tej historycznej nawale rozpocząć się może okres Nowego Średniowiecza, przewidywanego m. in. przez Bierdiajewa, lub dalszy postęp rewolucyjnego procesu, którego konsekwencją będą nowe wyzwania. „Jedynym ratunkiem jest tu odwołanie do sfery nadprzyrodzonej” – podkreślał. Wnikliwa analiza ówczesnych realiów umożliwiała przewidzenie problemów, które ukształtowały historię XX wieku.

Taką też zapowiedź historii XX wieku odnajdujemy w objawieniach fatimskich, wraz z wezwaniem do nawrócenia i wiary w Bożą Opatrzność. Zbieżność tych dwóch obrazów wynika z podjęcia przez prof. Plinio Correa de Oliveira studiów historii i stanu ówczesnego społeczeństwa w świetle katolickiej teologii. Aż do śmierci brazylijski myśliciel kontynuował dociekania w zakresie filozofii i teologii historii. Pytanie, jakie mu przyświecało, brzmiało: ile czasu zostało nam do chwili, w której zatriumfuje Niepokalane Serce Maryi? Kiedy Kościół zostanie wywyższony?

 

Proces burzenia bożego porządku rozpoczął Luter, francuscy rewolucjoniści kontynuując tę walkę, wymierzoną tym razem przeciwko chrześcijańskiej monarchii, stali się zapowiedzią marksizmu walczącego przeciwko burżuazji. Zwieńczeniem tego procesu było rewolucyjne zawołanie XX-wiecznych rewolucjonistów z Sorbony – „precz z tym światem!”. W wewnętrznej logice rozkładu prawdziwego porządku leży zmiana obyczajowości. Luter wprowadził rozwody, rewolucja francuska śluby cywilne, komuniści pragnęli znieść małżeństwo, dzisiejsi rewolucjoniści starają się znieść sam związek między kobietą a mężczyzną. Bunt przeciwko temu, co wyższe i nadprzyrodzone, naruszanie zasad prawa moralnego, bluźnierstwo przeciwko Bogu, profanacje świętości, satanistyczne inspiracje postępowych kierunków sztuki – to współczesne echo okrzyku „non serviam”.

 

Równocześnie, obserwujemy dziś coraz żywsze manifestacje w obronie życia nienarodzonych, narastają reakcje wobec prób narzucenia homoseksualnych „małżeństw”. Lewicowe władze wielu krajów, w których rewolucja przynosi dziś tak gorzkie owoce, odniosły swe zwycięstwa nie dzięki sile reprezentowanego programu, lecz dzięki bezczynności obrońców porządku. Dziś już masy społeczne dostrzegają zagrożenie, jakie zostało sprowadzone na społeczeństwa Zachodu. Modernistyczne seminaria są zamykane, licznymi powołaniami cieszą się tradycyjne domy formacyjne i zakony – to dowody powolnego powrotu do nadprzyrodzonego porządku. Coraz głośniejsze stają się wezwania do przywrócenia ładu – do nas, jako do narzędzi, należy obowiązek współpracy w Bożym planie.

 

Jednak jak słusznie przypomniał argentyński gość Kongresu w trudnych chwilach, kiedy przychodzi znużenie i zwątpienie, trzeba koniecznie zwracać się do Matki Bożej pamiętając o słowach, które wypowiedziała w Fatimie – „Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje!”.

 

X Kongres Konserwatywny zakończył koncert Krakowskiego Kwintetu Dętego, który dla zgromadzonych licznie gości wykonał utwory W. A. Mozarta i F. Danziego.

 

 

PCH24.pl

fot. Łukasz Korzeniowski

{galeria}

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram