Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Paluch umieściła na prywatnym terenie przy wjeździe do Zakopanego banery z napisem: „Zakaz wstępu dla polityków Platformy wyprzedających Polskie Koleje Linowe”. Parlamentarzystka tłumaczy, że mają przypomnieć wszystkim o tym, iż to właśnie partia rządząca chce sprzedać PKL. – Społeczeństwo Podhala jest przeciwko tej bezsensownej sprzedaży – mówi posłanka.
Jak wyjaśnia Anna Paluch, banery zostały wywieszone, gdyż na inne formy protestu, łącznie z działaniami jakie podejmowała jako poseł, nikt nie zwracał uwagi. Posłanka chciała też, żeby billboardy były większe, ale żadna z firm reklamowych, nie zdecydowała się na to. Anna Paluch tłumaczy także, że dopiero dzięki tej inicjatywie udało jej się zwrócić uwagę na problem. – Przede wszystkim zależy mi na tym aby uzyskać jednoznaczne stanowisko w tej sprawie lokalnych działaczy PO. W rozmowach z mieszkańcami Podhala twierdzą, że są przeciwni prywatyzacji PKL, a gdy przychodzi do politycznych decyzji głosują tak jak każe im partia – podkreśla posłanka.
Wesprzyj nas już teraz!
W czwartek w Zakopanem przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali do premiera Tuska, aby natychmiast wstrzymał prywatyzację Polskich Kolei Linowych. Jak tłumaczą politycy PiS, bez kolei linowych Podhale nie ma szans na zorganizowanie zimowej olimpiady. A przecież sam Donald Tusk popiera pomysł zorganizowania igrzysk w Małopolsce.
Źródło: polskieradio.pl, rp.pl
pam