4 czerwca 2023

„Zamach na Gietrzwałd”? Co naprawdę dzieje się w miejscu wyjątkowych Objawień Matki Bożej  

(fot.Wojciech Wojcik / Forum)

Niepokojące wieści o śmiertelnym niemal zagrożeniu dla gietrzwałdzkiego sanktuarium maryjnego krążą w sieci już od schyłku zeszłego roku. Ich źródłem jest budowa potężnego centrum dystrybucyjnego Lidla na obrzeżach tej niewielkiej miejscowości. Rozmiary inwestycji w cichym, skupionym wokół Bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, Gietrzwałdzie pozmieniać mogą rzeczywiście wiele. W sieci zaczęły nawet krążyć informacje o rzekomym „wysypisku śmieci” i „składowisku odpadów”, jakie ma stanąć niemal tuż obok miejsca kultu. Wójt miejscowości przekonuje, że w podobnych doniesieniach nie ma ani joty prawdy. Włodarz jednak sam nie jest wolny od zarzutów – przejęte przyszłością wsi organizacje zarzucają mu przekroczenie uprawnień i manipulacje… Co naprawdę dzieje się w Gietrzwałdzie? Czy w kolejnych latach będziemy jeszcze mogli pielgrzymować do jedynego w Polsce miejsca uznanych objawień „jak dawniej”?

Sprawa swoimi początkami sięga trzy lata wstecz – jeszcze w 2020 roku rada podolsztyńskiej gminy wydała zgodę na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego tak, by umożliwić powstanie w miejscowości Centrum Dystrybucyjnego niemieckiej sieci supermarketów Lidl. Jak wyjaśnia sam koncern, obiekty tego typu służą tymczasowemu magazynowaniu produktów – ułatwiając transport konkretnych towarów pomiędzy sklepami i innymi podmiotami. To olbrzymie hale z dołączonymi „dokami” umożliwiającymi sprawny załadunek pojazdów. Wedle planów gietrzwałdzkie centrum zająć ma przestrzeń 70 tys. metrów kwadratowych – początkowo – bo przyszła rozbudowa ma zapewni wedle zamierzeń 9 tys. metrów kwadratowych hali.

Działka, jaką zakupiło zagraniczne przedsiębiorstwo, jest znaczenie większa – w sumie obejmuje 40 hektarów ziemi. 25 z nich ma utworzyć połacie ternu „biologicznie czynnego” – gdzie inwestor obiecuje dokonać nasadzeń drzew. Pozostałe 15 zostanie w sumie podzielono na plac i przestrzeń utwardzoną – na nich manewrowały będą przywożące i wywożące zaopatrzenie samochody.

Wesprzyj nas już teraz!

Już same rozmiary obiektu wzbudzają naturalne obawy o jego wpływ na spokojną gminę. Jak podkreślają przeciwnicy powstania „molocha” – blaszana konstrukcja do jednorodzinnej zabudowy pasować będzie jak pięść do nosa. Zrzeszeni w zawiązanym na kanwie sporu o powstanie centrum Komitecie Obrony Gietrzwałdu działacze są przekonani, że jego wzniesienie doprowadzi do bezpowrotnej dewastacji krajobrazu. Nie to jednak wzbudziło największe obiekcje…

Dyskusja o powstaniu obiektu rozgorzała wraz z napływem informacji, że powstanie hali wiąże się z przetrzymywaniem na jej terenie odpadów przeznaczonych do utylizacji i recyklingu – rozpowszechniać zaczęła się wieść, że w miejscu kluczowym dla katolickiej tożsamości Polaków powstanie niemieckie wysypisko. Istotnie, odpady mają być składowane w centrum – niemiecka sieć zapewniła jednak w komunikacie, że oznacza to jedynie ich krótkotrwały pobyt, ponieważ celem Lildla jest jak najszybsze wdrożenie zużytych materiałów ponownie do obiegu.

Dużo dalej w swoich deklaracjach poszedł wójt, który zapewnił, że wszystkie śmieci składowane będą wewnątrz hali – do magazynowania ich przeznaczone ma zostać 10 proc. powierzchni magazynu. Jak dodawał, na miejscu mają one być jedynie sortowane i wywożone niezwłocznie do punktów docelowych: spalarni, na składowiska czy do placówek recyklingu. Samorządowiec oświadczył jednocześnie w kwietniowym piśmie, że Lidl zrezygnował z użytkowania placu zewnętrznego w tym celu. „Odpady przeładowywane będą za pomocą doków przeładunkowych i nie ma możliwości, aby wydostały się na tereny utwardzone Centrum oraz poza jego granice”, konkludował.

Zgoła przeciwne zdanie w tym zakresie mają przedstawiciele Ekologicznego Stowarzyszenia Przyjaciół Jeziora Pieniążek. Prezes wskazanej organizacji w rozmowie z niezależnym olsztyńskim portalem debata.olsztyn.pl podawała, że plac może być wykorzystywany przez przedsiębiorcę.

Niezależnie od tego, czy odpady na zewnątrz przewijać się będą, czy nie, to składowanie ich tam z pewnością nie jest kluczowym elementem inwestycji – jest nim jednak transport – z którym wiąże się poważniejsze zagrożenie. Wedle danych Lidla, drogę do hali ma każdego dnia pokonywać 160 samochodów ciężarowych i 180 „osobówek”. Z pewnością duża część z nich będzie podróżowała w obie strony… hałas w okolicy sanktuarium może wzrosnąć z tego powodu znacząco, a w godzinach szczególnego natężenia ruchu prowadzić do utrudnień dojazdu do świątyni i na miejsce objawień.

Kwestią kluczową pozostaje również dystans powstającej inwestycji od miejsca maryjnych objawień. On również stał się przedmiotem kontrowersji – nie brakowało bowiem komentarzy sugerujących, że w zasadzie obiekt będzie znajdował się „drzwi w drzwi” z bazyliką. Tymczasem nabytą przez Lidl działkę dzieli od niej 800 metrów. Sam budynek hali ma powstać jednak kawałek dalej – w sumie mniej więcej kilometr od świątyni, a jeszcze dalej od Drogi Krzyżowej, źródełka i ołtarza polowego. Na załączonych zdjęć widać dokładnie, jaka odległość dzielić będzie halę i sanktuarium. Dodatkowo od otoczenia odizolować ma halę pas zieleni, w którym inwestor zasadzić obiecuje ponad 100 drzew. Czy to blisko, czy daleko oceńcie Państwo wedle własnego uznania.

Zastrzeżenia wobec samego projektu to jednak nie koniec kontrowersji. Komitet Obrony Gietrzwałdu zarzuca bowiem włodarzowi bezpodstawne zwolnienie projektu z konieczności wykonania raportu o skutkach jego realizacji dla środowiska. Ekologiczne Stowarzyszenie „Pieniążek” komentowało tę decyzję podobnie. Z inicjatywy tego ostatniego sprawa trafiła nawet do olsztyńskiej prokuratury, która ma dokładnie przyjrzeć się jej dokładniej. To nie jedyne „zwolnienie” w tym przedsięwzięciu. Lidl przez pierwsze lata funkcjonowania został zwolniony z podatków, należnych gminie za użytkowanie gruntów. Z drugiej strony inwestor ma na własny koszt zmodernizować drogę prowadzącą od krajowej „szesnastki” do hali.

Inaczej niż liczni wierni, zagrożenia dla sanktuarium w wybudowaniu potężnego obiektu nie widzi kustosz kościoła w miejscu maryjnych objawień. Ks. Marcin Chodorowski CRL przekonywał w wydanym przez siebie oświadczeniu, że inwestycja „nie ma żadnego związku z sanktuarium”. „Nie jest ono stroną w tym sporze i nie jest powiązane ani z planującymi tę inwestycję, ani z protestującymi”, dodawał. Rektor sanktuarium zdawał się nawet sugerować, że przeciwnicy powstania Lidla aspekt ochrony bazyliki podejmują instrumentalnie. „W minionych miesiącach pojawiła się informacja o planach budowy w Gietrzwałdzie centrum logistycznego jednej z sieci sklepów dyskontowych. Niektóre osoby przeciwne tej inwestycji zgłosiły swój protest u stosownych władz, ale ich sprzeciw nie został przyjęty. Protestujący zaczęli zatem używać argumentu, że ta budowa jest zagrożeniem dla sanktuarium. Dołączyli do nich różni internetowi krzykacze. Niektórzy z nich już wcześniej przekazywali kłamliwe informacje dotyczące sanktuarium i próbowali zniszczyć jego dobre imię”, czytamy w opublikowanym pod koniec maja piśmie.

Inaczej sprawę widzi m.in. były wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit. – Budowa wielkiego centrum logistycznego w bezpośredniej bliskości sanktuarium w Gietrzwałdzie zniszczy urok małej, spokojnej, cichej, pięknie położonej miejscowości, która zachowała charakter warmińskiej wsi z górującym nad nią neogotyckim sanktuarium. Nie rozumiem, dlaczego władze gminy, a także powiatu tak bardzo prą do tej inwestycji – przestrzegał polityk w udzielonym portalowi wpolityce.pl wywiadzie. 

Już w sobotę 3 czerwca w Gietrzwałdzie odbędzie się kolejna manifestacja przeciwników budowy centrum. Zaniepokojeni wierni ponownie spróbują zwrócić uwagę na zagrożenia związane z osadzeniem lidlowskiej hali w miejscowości kluczowej dla polskiego katolicyzmu i tożsamości. I choć sanktuarium samo nie utonie w śmieciach, nie oznacza to, że problemu nie ma. Pozostaje przede wszystkim pytanie, czy miejsc pracy i bogactwa miejscowości nie można tworzyć poprzez napędzanie ruchu pielgrzymiego, reklamę wyjątkowego miejsca spotkania z pięknem natury i nadprzyrodzoną ingerencją w dzieje narodu. Wydaje się bowiem, że to ogromny potencjał, który wciąż nie został w pełni wykorzystany… A wielka inwestycja stwarza ryzyko jego uszczerbienia.

 

Źródła: debata.olsztyn.pl, wpolityce.pl, gazetaolsztynska.pl, sanktuariummaryjne.pl

Filip Adamus

 

Gietrzwałdzkie przesłania Maryi dziś bardzo aktualne

Grzegorz Braun: Tajemnica Gietrzwałdu – Matka Boża i jej plan dla Polski [VIDEO]

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij