Władze kanadyjskiego Ontario gardzą życiem i za nic mają sumienia lekarzy. Do zalegalizowanej bez jakichkolwiek ograniczeń aborcji dołączyła eutanazja. Sprawa trafi na wokandę.
W najludniejszej prowincji Kanady powstała instrukcja Kolegium Lekarzy i Chirurgów, w której stwierdzono, że w przypadku sprzeciwu sumienia, lekarz może odstąpić od procedur pod warunkiem „skutecznego odesłania” pacjenta do innej placówki, w której nieetyczny „zabieg” zostanie wykonany. Premier Kathleen Wynne wraz ze swym liberalnym rządem opowiedziała się po stronie kanadyjskiej izby lekarskiej ignorując obecny stan rzeczy, który traktowano jako gwarancję wolności sumienia i wyznania. W związku z tym trzy duże organizacje skupiające chrześcijańskich lekarzy postanowiły skierować do sprawę do sądu.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo barbarzyńskiego prawa, kanadyjskim lekarzom do tej pory przysługiwała możliwość powołania się na klauzulę sumienia i tym samym odmowa wykonywania praktyk niezgodnych z ich przekonaniami. Sytuacja może ulec zmianie, ponieważ władzom Ontario nie podoba się status quo.
W całej Kanadzie tylko ta jedna prowincja zdecydowała się na ignorowanie klauzuli sumienia. – W wielu miejscach na świecie wprowadzono rozstrzygnięcia prawne aprobujące eutanazję lub wspomagane samobójstwo, ale żadne z nich nie zmuszało lekarzy, by wbrew sumieniu kierowali na taką procedurę lub sami ją przeprowadzali – stwierdził dr Jim Lane, prezes Kanadyjskiej Federacji Lekarzy Katolickich.
Pod listem do kolegium lekarskiego podpisało się 168 lekarzy. Wszyscy oni odmawiają podporządkowania się instrukcji kolegium. Część sygnatariuszy podkreśla, że sprawa klauzuli sumienia nie dotyczy religii, a etyki. Z drugiej strony kolegium lekarskie przekonuje, że eutanazja jest nienaruszalnym prawem pacjenta.
Źródło: „Nasz Dziennik”
om