– Lockdown, jaki obserwujemy na Warmii i Mazurach czy Pomorzu, nie jest wykluczony – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Bolesław Piecha (PiS), były wiceminister zdrowia. Jego zdaniem ewentualne wprowadzenie obostrzeń i restrykcji będzie uzależnione od wydolności służby zdrowia.
Piecha zwraca uwagę, że w Polsce wciąż mamy „zapas wolnych łóżek szpitalnych i respiratorów”, ale w związku z mutacjami koronawirusa i utrzymującym się na stałym poziomie tempie zakażeń niedługo może się to zmienić i dlatego trzeba dmuchać na zimne. – Nie jest to sytuacja komfortowa. Dzienna liczba zakażeń na poziomie 13-16 tys. to jest naprawdę sporo. Tematu znoszenia restrykcji na pewno więc nie ma – zaznacza.
Wesprzyj nas już teraz!
– Musimy patrzeć na sprawę obostrzeń pod kątem wydolności naszej służby zdrowia. Na szczęście jakaś rezerwa jeszcze jest, ale utrzymywanie się przez dłuższy czas na takim poziomie może skutkować niestety zaostrzeniem lockdownu – stwierdza.
Jego zdaniem lockdown powinien być podobny do tego, jaki obowiązuje na Warmii i Mazurach, czyli: zamknięte ośrodki kultury, kina i baseny oraz powrót dzieci do nauki zdalnej. – Zaobserwujmy jeszcze ten tydzień, bo sytuacja wygląda niepokojąco. To, że mamy zabezpieczenia w postaci liczby wolnych łóżek szpitalnych i respiratorów, to jedno. Musimy jednak pamiętać, że przebieg tej choroby zwłaszcza w tej fazie innego zmutowanego wirusa, bo być może duża część zakażeń to już obecnie odmiana brytyjska, nie napawa optymizmem – tłumaczy Bolesław Piecha.
Źródło: tvp.info
TK