W trumnie, w której miała być pochowana śp. Anna Walentynowicz, znajdowało się ciało innej osoby – donosi portal niezalezna.pl. W oświadczeniach osób bliskich zmarłej czytamy: „ Ciało, które zostało wyjęte z grobu, a które znajduje się na stole sekcyjnym, nie jest ciałem mojej mamy, śp. Anny Walentynowicz, które rozpoznałem w Moskwie” (Janusz Walentynowicz). „Nie rozpoznałem, aby to było ciało mojej babci” (Piotr Walentynowicz).
Joanna i Andrzej Gwiazda, przyjaciele śp. Anny Walentynowicz, którzy dowiedzieli się, że w grobie na gdańskim cmentarzu pochowane było ciało innej osoby mówią: – Nic, co powiedziano ze strony rządowej na temat zamachu smoleńskiego, nie okazało się prawdą – podkreśla Andrzej Gwiazda. – To nie jest największym problemem, bo Pan Bóg wiedział, dla kogo zapalamy znicze. Skandalem jest jednak, jak traktowani są Polacy. Nadal jesteśmy uznawani przez Rosjan jak prawiślański kraj, a polski rząd na to się godzi – dodaje.
Źródło: niezalezna.pl
pam