Według czołowych przedstawicieli Kościoła, sytuacja po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Tanzanii pozostaje „niezwykle napięta i chaotyczna”. – Sytuacja jest katastrofalna. W całym kraju dochodzi do zamieszek. Wojsko wydaje instrukcje i wzywa ludność do pozostania w domach. Internet jest wyłączony od kilku dni – powiedział bp Simon Masondole w telefonicznej rozmowie z Missio Austria.
W kierowanej przez bpa Masondole diecezji Bunda, Missio Austria wraz z lokalnymi partnerami kościelnymi od lat wspiera programy pomocy społecznej i duszpasterskiej dla tamtejszej ludności. Ks. Pius Rutechura – rektor wspieranego przez Missio seminarium duchownego Świętej Rodziny w Tanzanii – opisał panujące tam warunki jako „lockdown”. – Ludzie boją się wychodzić z domów. Banki są zamknięte, również poważnie ograniczone są dostawy paliwa – poinformował w rozmowie telefonicznej. Zwierzchnicy kościelni wezwali do modlitwy o pokój i pojednanie.
W wyborach w ubiegłą środę zwyciężyła dotychczasowa prezydent Samia Suluhu Hassan, która sprawuje urząd od 2021 roku – zdobyła prawie 98 procent głosów. Opozycja i liczni demonstranci krytykowali wykluczenie dwóch głównych kandydatów opozycji i mówili o masowych nieprawidłowościach. Wybory wywołały protesty w całym kraju, niektóre z nich przerodziły się w przemoc. Według różnych doniesień zginęło kilkaset osób.
Wesprzyj nas już teraz!
O pokój w Tanzanii zaapelował papież Leon XIV. Po modlitwie południowej w niedzielę na placu Świętego Piotra w Rzymie Ojciec Święty w obliczu krwawych zamieszek w tym kraju wezwał ludzi do wyrzeczenia się przemocy i podjęcia dialogu.
Zaniepokojenie sytuacją w Tanzanii wyraziła też wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Kaja Kallas. Unia Europejska „bardzo niepokoi się wydarzeniami, które miały miejsce w dniu wyborów i nadal się utrzymują, w tym przemocą, zablokowaniem Internetu i doniesieniami o nieprawidłowościach w procesie wyborczym w niektórych miejscach” – powiedziała Kallas.
Źródło: KAI
Krwawe demonstracje po wyborach w Tanzanii. Nawet kilkaset ofiar śmiertelnych