Około 200 osób aresztowano podczas demonstracji w Waszyngtonie przeciwko wizycie premiera Izraela Benjamina Netanjahu. W amerykańskim parlamencie protestowali członkowie organizacji Żydowski Głos dla Pokoju.
Setki działaczy organizacji Żydowski Głos dla Pokoju weszły we wtorek wieczorem do jednego z biurowców amerykańskiego parlamentu i przeprowadziły siedzący protest, domagając się od Kongresu „zaprzestania finansowania trwającego ludobójstwa Palestyńczyków”. Po wydaniu ostrzeżenia funkcjonariusze zaczęli usuwać protestujących; według policji aresztowano ok. 200 osób. Żydowski Głos dla Pokoju przekazał, że aresztowano ok. 400 osób, w tym kilkunastu rabinów.
Tego w polskich mediach nie zobaczycie. Żydzi protestujący w gmachu Kongresu USA przeciwko uzbrajaniu Izraela. pic.twitter.com/Gusg8gUUVp
Wesprzyj nas już teraz!
— Wojciech Szewko (@wszewko) July 23, 2024
To tylko jeden z kilku protestów odbywających się w Waszyngtonie, w którym od poniedziałku gości Netanjahu. Premier Izraela stanie przed Kongresem, który jest bardzo głęboko podzielony w ocenie Izraela zmagającego się z międzynarodową krytyką w związku z wojną w Strefie Gazy – podkreślił „New York Times”. Mimo deklaracji Netanjahu, że będzie chciał „pogłębić ponadpartyjne poparcie” dla Izraela, jego przemówienie wzmocni podziały, szczególnie wśród Demokratów, którzy powinni się teraz zjednoczyć wokół Kamali Harris, niemal pewnej kandydatce na prezydenta – skomentował dziennik.
Wielu demokratycznych polityków już zapowiedziało, że nie przyjdzie na wystąpienie Netanjahu. Posiedzeniu nie będzie przewodniczyła potencjalna kandydat na prezydenta Kamala Harris. Jej nieobecność wytłumaczono innymi obowiązkami.
Bojkot zapowiedziały m.in. kongresmenki progresywnego skrzydła Partii Demokratycznej, jak Alexandria Ocasio-Cortez, Rashida Tlaib, Ilhan Omar czy Pramila Jayapal oraz demokratyczni senatorowie zasiadający w komisji spraw zagranicznych: Richard Durbin, Tim Kaine, Jeff Merkley i Brian Schatz. Na sali nie będzie też J.D. Vance’a, republikańskiego senatora i kandydata na wiceprezydenta u boku Donalda Trumpa, który wytłumaczył swoją nieobecność udziałem w kampanii.
PAP / oprac. PR