16 sierpnia 2023

Zaniedbania, a nie klimat, przyczyną tragedii na Hawajach. W pożarze nie ucierpiał kościół

(Fot. EPA/ETIENNE LAURENT Dostawca: PAP/EPA.)

Niedawny pożar na hawajskiej wyspie Maui zebrał tragiczne i rekordowe żniwo dlatego, że władze dopuściły się podstawowych zaniedbań w sferze infrastruktury bezpieczeństwa – i to pomimo ostrzeżeń. W totalnie zniszczonym, hawajskim mieście Lahaila ocalał między innymi katolicki kościół Maria Lanakila z 1873 roku. Wierni mówią o cudzie.

Przykłady pożarów wybuchających latem w ciepłych krajach podawane są chętnie w mediach jako dowody na groźne ocieplanie się klimatu, mające z kolei uzasadniać wprowadzanie rozwiązań prowadzących wprost do prawdziwego kryzysu – energetycznego. Tak było również z niedawnym kataklizmem na Hawajach. Ogień, który objął wyspę Maui, pochłonął najwięcej ofiar od ponad stu lat. Jednak na tragiczny bilans w decydującej mierze wpłynęły zaniedbania władz utrzymujących od 2 lat formalny stan „zagrożenia klimatycznego”.

Dotychczas potwierdzono oficjalnie, że kataklizm pochłonął 99 ofiar. Jednak ponad tysiąc osób uznane zostało za zaginione, co każe domniemywać, iż bilans pozostaje znacznie niedoszacowany. Nawet jednak obecne statystyki czynią pożar najtragiczniejszym tego typu zdarzeniem od 1918 roku.

Wesprzyj nas już teraz!

Relacje z miejsca dramatu mówią o zupełnej klapie systemu ostrzegania. Milczało 80 syren alarmowych, telefoniczne powiadomienia o zagrożeniu dotarły do mniejszej części spośród 13 tysięcy mieszkańców niemal doszczętnie zniszczonej później Lahaili. Pierwszy z pożarów, wykryty tam  o godzinie 7:00 rano, krótko potem przedwcześnie uznany został za opanowany, jednak rozprzestrzenił się po wyspie. Do późnego wieczora objął już całe miasto.

Władze nie zastosowały jasnego planu ewakuacji i powstrzymania ognia. Docierające do zagrożonych informacje były chaotyczne i sprzeczne.

Chociaż zasadnicza przyczyna klęski jest wciąż badana, wiadomo już, że już niemal przed dekadą istniał niewdrożony nigdy plan zabezpieczenia przeciwpożarowego obszaru zagrożonych przez okoliczną łatwopalną roślinność stepową i częste porywiste wiatry ułatwiające szybką eskalację ognia. Owa roślinność to w dużej części sprowadzana przez dziesięciolecia afrykańska trwa służąca jako pasza dla zwierząt. Pokrywa ona okoliczne tereny, które dziś są nieużytkami ze względu na kryzys rolnictwa.

Włoski komentator Stefano Magni porównał sytuację z Hawajów z tym, co wydarzyło się kilka tygodni temu na greckim Rodos, gdzie w efekcie pożarów śmierć poniosła „zaledwie” jedna osoba.

Autor powołał się na zestawienie poczynione przez Costasa Synolakisa, profesora inżynierii z Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Naukowiec zwrócił uwagę na okoliczności – podobną wielkość wyspy, zbliżony klimat i populację (mieszkańców oraz turystów). Tymczasem Grecy zdołali ewakuować już pierwszego dnia od 20 do 30 tysięcy osób z 12 różnych lokalizacji.

W totalnie zniszczonym, hawajskim mieście Lahaila ocalał między innymi katolicki kościół Maria Lanakila z 1873 roku. – Dla nas to jest jak cud. Kiedy oglądaliśmy wiadomości i zobaczyliśmy, że wieża kościoła wciąż góruje nad miastem, był to wspaniały widok – skomentował biskup Terrence Watanabe z diecezji Maui i Lanai. Całkowicie spłonął natomiast liczący sobie równo 200 lat protestancki zbór Waiola.

Źródło: LaNuovaBQ

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(11)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 305 995 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram